W prognozach widać dwucyfrowe mrozy i śnieg. Pogoda już niedługo może nas nieźle zaskoczyć

Bartosz Godziński
20 września 2024, 12:07 • 1 minuta czytania
Południe Polski walczy z powodziami, w centrum Wisła wysycha, tymczasem już za parę tygodni możemy spodziewać się ataku zimy. Najnowsze prognozy pogody przewidują opady śniegu i dwucyfrowe mrozy już w listopadzie.
Prognozowana klasa opadów wg modelu ECMWF na listopad 2024 Fot. Marek BAZAK/East News, ecmwf.int
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Aktualnie pogoda jest iście letnia i nie minie to tak prędko. Jak mogliście przeczytać w TopNewsach, w kolejnych dniach aura ma być charakterystyczna dla wyżu. Nie będzie więc warunków do występowania nawet przelotnych opadów deszczu, nie mówiąc o burzach.


Termometry w wielu częściach Polski powinny wskazywać nawet 25-27 stopni. Suchy okres synoptyczny ma potrwać do około 19-23 września. Później może pojawić się większa ilość opadów, ale będzie to już też początek astronomicznej jesieni. Co potem?

Prognoza pogody na listopad 2024 roku. W drugiej połowie miesiąca może nas czekać "zima termiczna"

Pojawiły się długoterminowe prognozy na listopad. Wiadomo, że trochę wróżenie z fusów, jednak na podstawie modelów klimatycznych można przewidywać ogólne trendy pogodowe. Serwis fanipogody.pl prześwietlił amerykańskie dane dotyczące tego, co ma się wydarzyć w Europie za kilka tygodni. Jakie wnioski?

"Najczęściej aurę kształtować będą ośrodki wysokiego ciśnienia, Aczkolwiek okresami możliwa jest wędrówka niżów znad basenu Morza Śródziemnego oraz z zachodu Europy z dużą ilością wilgoci i opadów i możliwymi atakami zimy" – czytamy w artykule.

Wyże mogą się gromadzić nad naszą częścią Europy, co będzie powodować z kolei napływ chłodnego powietrza do Polski, "nawet o cechach arktycznych morskich". Takie okresy mają występować dłużej niż w październiku.

"Dodatkowo jesień termiczna ma się umacniać w kierunku termicznego przedzimia. Jednak okresami może zapanować zima termiczna. Szczególnie w drugiej części miesiąca. Dodatkowo przymrozki w ostatnim miesiącu meteorologicznej jesieni mogą być częstsze niż w październiku. Jednak możliwy jest mróz i to dwucyfrowy. Zwłaszcza w obszarach przejaśnień i rozpogodzeń podczas wyżowej pogody" – informują fanipogody.pl.

I dodają, że możliwe, że po 15 listopada "wystąpią pierwsze większe nadchodzącej jesieni na nizinach opady śniegu". To jednak nie będzie pierwszy raz w tym sezonie. Tydzień temu NaTemat informowało, że w szczytowych partiach Sudetów oraz w Karkonoszach pojawiły się opady deszczu ze śniegiem i śniegu.