85-letni pan Józef oblał maturę, ale się nie poddaje. "Zrobię operację oczu i podejdę jeszcze raz"

Agnieszka Miastowska
12 lipca 2024, 11:33 • 1 minuta czytania
Pan Józef Peruga jest żywym dowodem na to, że na naukę nigdy nie jest za późno. Historia seniora łapie za serce – by przygotować się do matury, obszedł całe miasto w poszukiwaniu korepetytora, ale nikt nie chciał go przyjąć. Ostatecznie do egzaminu przygotował się sam. Niestety oblał dwa egzaminy pisemne, ale się nie poddaje. Odwołuje się od wyniku. Ma nawet plany na studia.
Najstarszy maturzysta oblał maturę. Pan Józef z Kalisza planuje poprawkę Fot. Kancelaria Prezydenta Miasta Kalisz
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

85-letni maturzysta z Kalisza oblał maturę, ale to nie koniec

W tym roku maturę zdawał głównie rocznik 2006. Tymczasem w ławce obok uczniów zasiadł pan Józef Peruga, który urodził się w roku 1939. Nie przygotowywał się do matury w szkole, nie używał internetu, nie ma nawet komputera.


85-latek chodził do bibliotek, skąd wypożyczał książki, ćwiczenia i mapy (zdawał maturę z geografii). Języka niemieckiego uczył się, słuchając pożyczonych kaset w odtwarzaczu w swoim starym samochodzie.  Co ciekawe, pan Józef szukał pomocy w nauce u korepetytorów. Okazało się jednak, ze nikt nie chce go przyjąć. Powodu nie podano, jednak mężczyzna podejrzewa, że chodziło o wiek. Młodym zabrakło wiary w motywację seniora.

Ostatecznie pan Józef podszedł do matury w maju 2024 roku. Jak dowiadujemy się z Wyborczej, zdawał polski, matematykę, niemiecki i geografię. Po egzaminach ustnych z polskiego i języka obcego usłyszał pozytywne oceny i pochwały.

Mogli trochę przymrużyć na mnie oko. Przecież ustny zdałem dobrze. Dyrektor szkoły radził mi, żebym się odwołał. I ja się odwołam.Józef

Plany pana Józefa były dalekie. Chciał kontynuować swoją edukację. – Chcę studiować ekonomię. O ile tylko zdrowie dopisze, a szczególnie oczy – mówił kilka tygodni temu w "Wyborczej". 

Niestety, pan Józef oblał dwa egzaminy – pisemny polski oraz matematykę. Tutaj dużym problemem mogą być jego kłopoty ze wzrokiem. Pan Józef nie używa mocnych szkieł, ale w czytaniu przeszkadzają mu opadające powieki. – Słyszałem, że robią taki zabieg, podcinają i powieki podnoszą – wyjaśniał. Pan Józef ma żal do egzaminatorów z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu. Liczył, że potraktują go ulgowo ze względu na wiek i stan wzroku. Aktualnie senior wyjechał do sanatorium, gdzie odpoczywa. Ma plan do matury podejść ponownie w przyszłym roku.

– Tu w sanatorium w Świnoujściu byłem u optyka. Dał mi nowe szkła i jest już trochę lepiej. Zrobię jeszcze operację powiek i za rok znów przystąpię do egzaminu. Ale już nie tu w Wielkopolsce, tylko we Wrocławiu – zapowiedział.

Warto jednak zaznaczyć, że matury nie sprawdzają nauczyciele z danej szkoły, a egzaminatorzy z OKE, którzy nie widzą imion i nazwisk, a jedynie nadane numery.

Za serce chwyta historia, która wyjaśnia, dlaczego mężczyzna robił maturę dopiero teraz. Józef Peruga urodził się w 1939 roku koło Turku. Podczas wojny trafił z matką do obozu jenieckiego. W latach stalinowskich skończył zawodówkę – obróbkę skrawania. Nie pracował w swoim zawodzie. Przez 20 lat był kierowcą autobusów w Jeleniej Górze.