Lewandowska słucha, że "zawdzięcza karierę nazwisku męża". Wellman puściły nerwy
Dorocie Wellman puściły nerwy po słowach Lewandowskiej
Anna Lewandowska w książce (którą napisała Agnieszka Kobus-Zawojska wraz z dziennikarzem sportowym radia ZET Mateuszem Ligęzą) tłumaczy, że "nikt kto nie był w jej skórze, nie wie, z czym się boryka i jak musi uważać na każdym kroku". Celebrytka podkreśla w niej, że bycie żoną napastnika reprezentacji Polski nie jest tylko dumą, lecz również ogromną odpowiedzialnością. Żona Roberta Lewandowskiego otworzyła się w książce dwójki autorów na temat szczególnie bolesnego dla niej zarzutu – poruszyła temat pieniędzy, a także tłumaczenia jej sukcesu nazwiskiem męża. Jak sama twierdzi, tego typu argumenty są dla niej bardzo krzywdzące.
"Poddaje się mnie pod ocenę i ironizuje, że mam pieniądze, bo jesteśmy razem, a nie przez własną pracowitość. Uważam, że owszem, gdybyśmy nie byli parą, nie byłabym tak rozpoznawalna. Jednak dalej byłabym ambitną, pracowitą i zmotywowaną kobietą. Taka po prostu jestem. Unikam skandali, jestem otwartą osobą, która zawsze stara się pomóc" – tłumaczyła.
Słowa trenerki fitness skomentowała w najnowszym wydaniu "Dzień Dobry TVN" Dorota Wellman. Dziennikarka nie współczuje trenerce fitnessu. Odpowiedziała w dość ostrych słowach, by Lewandowska "nie robiła cyrku".
"Na pewno jej to nazwisko nie przeszkadza, też niech nie robi takiego cyrku, bo przecież wiadomo, że nazwisko jej sprzyja..." – powiedziała Wellman na podsumowanie wywiadu z promotorką zdrowia, który wyemitowano w TVN-ie. Internauci stanęli po stronie Doroty Wellman, wskazując, że Anna Lewandowska powinna zdawać sobie sprawę, że jest rozpoznawalna właśnie dzięki nazwisku męża.