
Paweł Szopa był poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną nota Interpolu. Jego sprawa dotyczy szerokiego śledztwa, które rozpoczęło się pod koniec 2023 roku.
Prokuratura bada nieprawidłowości związane z funkcjonowaniem RARS, które obejmują m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez pracowników agencji. Podejrzewa się, że działania te mogły narazić interes publiczny na poważne straty.
Właściciel Red is Bad jest w trakcie deportacji do Polski. Kto za to tak naprawdę odpowiada?
W piątek, 25 października został zatrzymany na Dominikanie. Władze tego państwa zdecydowały się o przekazaniu Szopy do Polski. Procedura deportacji przebiega szybciej niż ekstradycji, dlatego po kilku dniach jest już w samolocie lecącym do kraju.
– Paweł Szopa wraca do Polski przy wsparciu polskiego państwa, polskich policjantów, którzy namierzyli go w Dominikanie – powiedział dziś (30 października) rano wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek. Informacje o deportacji potwierdził też na antenie TOK FM szef resortu Tomasz Siemoniak.
Onet porozmawiał ze swoim źródłem w Prokuraturze Krajowej, które prostuje słowa ministerstwa. Szopa, owszem, jest deportowany do Polski, ale odpowiadają za to dominikańskie służby.
– Konwojowany jest przez policję Dominikany – powiedział informator w prokuraturze. Jest oburzony tym, jak przedstawił to polski rząd. – Zupełnie nieodpowiedzialne, tym bardziej, że pan wiceminister nie miał nic wspólnego z wysiłkami zmierzającymi do jego ściągnięcia – przekazało źródło Onetu.
O co chodzi z RARS? Zeznania Pawła Szopy mają być kluczowe w tej sprawie
Zgromadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) niejawne materiały oraz zawiadomienie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej stanowiły podstawę do wszczęcia dochodzenia.
Prokuratorzy podkreślają, że w ciągu ostatnich trzech lat marka Red is Bad otrzymała zamówienia o wartości pół miliarda złotych, co miało miejsce bez przeprowadzania wymaganych przetargów.
Zarzuty postawione Pawłowi Szopie pojawiły się pod koniec sierpnia tego roku, a ich przedmiotem były poważne nieprawidłowości w procesie zakupów publicznych. Tomasz Siemoniak powiedział, że jego zeznania mają być "kluczowe" w tej "ponurej aferze". Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze dziś ma w Polsce.
Zobacz także