Jednym z najgorętszych tematów ostatnich dni jest nowa ustawa o związkach partnerskich. Ks. Janusz Chyła podpisał się pod petycją przeciwko zmianom. Poseł KO Marcin Józefaciuk zapytał go dlaczego, ale użył zwrotu "pan", a nie np. "proszę księdza", co okazało się kardynalnym błędem. Nie uzyskał odpowiedzi na pytanie, za to rozpętał burze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
NaTemat informowało, że w piątek 18 października projekty ustaw dotyczące rejestrowanych związków partnerskich zostały przekazane do konsultacji publicznych oraz międzyresortowych.
Projekty te mają na celu uregulowanie sytuacji prawnej osób żyjących razem, ale nie będących w związku małżeńskim. Związki partnerskie mogłyby obejmować zarówno pary heteroseksualne, jak i homoseksualne.
Burza po wpisie posła Józefaciuka. Zwrócił się do duchownego na "pan", a nie "proszę księdza"
Poseł KO i nauczyciel Marcin Józefaciuk jest znany m.in. z wspierania osób LGBTQ+, a w wakacje oznajmił, że "podobają mu się chłopcy, a raczej mężczyźni". Nikogo więc nie dziwi, że opowiada się za ustawą.
Nikogo też raczej nie dziwi, że księża (w większości) będą przeciwko niej. Dlaczego? Wydaje się to też oczywiste, ale poseł i tak postanowił dowiedzieć się, jakie są realne powody, by podpisywać petycję przeciwko niej. Tak jak właśnie zrobił to proboszcz parafii w Chojnicach Janusz Chyła.
"Dlaczego? Jakie zapisy proponowanego projektu nie podobają się Panu? Jakie przepisy projektu są sprzeczne z wyznawaną i głoszoną przez Pana religią? Proszę podać zapisy w ustawie i w pismach kościoła. Jestem szczerze ciekaw" – zapytał na X Marcin Józefaciuk.
Jak widać, zwrot bezpośredni zaczął kulturalny od wielkiej litery, ale duchowny oczekiwał, by mówić do niego w inny sposób, nawet w internecie. Odpowiedział wymijająco.
"Trudno merytorycznie rozmawiać z kimś, komu brakuje elementarnej kultury. Zwroty: ksiądz, pastor, rabin, imam, używane są nie z uwagi na wyznawaną wiarę, lecz kulturę. Uważam, że nigdy Pan Poseł nie powinien być w miejscu, w którym jest, ale mimo to używam tytułu "poseł" – skwitował ks. Chyła.
"Czyli Pan nie odpowie? Albo nie ma takich, albo obraził się Pan i nie ujawni sprzeczności z religią. Co do mojego miejsca, w którym jestem – pewne jest to, że Pan nie może być w nim. A wyborcy mieli inne zdanie, znając mnie dokładnie takiego, jakim jestem. Ps. To nie ja cierpię na tytułomanię – przestrzegam netykiety, ot co" – odpisał poseł.
"Problem z Pana wpisami jest taki, że są one okropnie infantylne z ukrytą agresją, więc każda odpowiedź będzie cechować się hejtem", "Umysłowość żula, słownictwo żula, zachowanie żula. Jeżeli ktoś tak wygląda, to musi być żulem", "Człowieku. Zagłosowało na ciebie <9k ludzi, jesteś nikim, nasz system wyborczy to patologia", "Marcin, ksiądz Cię zaorał jednym wpisem. Co byś teraz nie pisał, to się już nie odorze" – skomentowali internauci, a to i tak tylko te bardziej grzeczne odpowiedzi.
Część osób była innego zdania. "Zwracanie się do kogoś przez Pan, Pani w żadnym wypadku nie jest obraźliwe! Tylko wyjątkowy burak może się z tego powodu obrażać", "To mamy mówić panie hydraulik, panie tramwajarz, pani sekretarka", "Ja też do księdza mówię na 'Pan', problem mam z zakonnicami, bo 'Panna', czy 'Pani'? – napisali.
Jak powinno się mówić do księdza? Co kraj, to obyczaj
NaTemat zapytało wtedy prof. Małgorzata Marcjanik, językoznawczyni i ekspertka od etykiety językowej z Uniwersytetu Warszawskiego, jak powinno się mówić prawidłowo.
– Do przedstawicieli Kościoła - do księży i zakonników - powinniśmy się zwracać "proszę księdza" bez względu na swoje poglądy. Inną sprawą jest forma pozdrowienia księdza. Wyrażenie "szczęść Boże" zarezerwowane jest dla osób wierzących, ponieważ jest to pewien rodzaj wyznania wiary. Natomiast "proszę księdza" jest to zwrot taki sam, jaki "panie doktorze", kiedy rozmawiamy z lekarzem – tłumaczyła.
A jak jest za granicą? Np. Czesi nie mają z tym takich problemów. – U nas nikt się nie obraża, kiedy ktoś do księdza powie na "pan". Wierzący do osób duchownych mówią najczęściej "ojcze", ale i oni, podobnie jak pozostała część społeczeństwa mówi po prostu "proszę pana" i nie jest to niegrzeczne ani błędne – powiedział David Stulik, były korespondent Polskiego Radia.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.