12-latka widziała, jak kierowca zabił jej rodziców i braciszka. Wiadomo, co się z nią stanie
redakcja Topnewsy
28 grudnia 2023, 13:18·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 grudnia 2023, 13:18
We wstrząsającym wypadku w Międzyzdrojach zginęli rodzice oraz 7-letni brat 12-letniej dziewczynki. Dziecko musiało więc zobaczyć potworną tragedię, która zostanie z nim na całe życie. Wiadomo, jaki los czeka 12-latkę.
Reklama.
Reklama.
O wstrząsającym wypadku z Międzyzdrojów informowaliśmy już w Top Newsach. W internecie pojawił się film, na którym widać moment tragedii, do której doszło 23 grudnia w Międzyzdrojach. Życie straciły w wypadku trzy osoby, w tym 7-letni chłopiec, a także jego rodzice, 44-letni mężczyzna i 43-letnia kobieta. Przeżyła jedynie 12-letnia dziewczynka. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Udało się go jednak zatrzymać i usłyszał zarzuty.
Ranną 12-latkę przetransportowano do szpitala śmigłowcem LPR. Dziewczynka przeżyła prawdziwy dramat, bo widziała wszystko. Doznała obrażeń kończyn i trafiła do szpitala. Te jednak nie są najważniejsze. Bo cierpienie psychiczne i potworny obraz tego, co się stało, zostanie z nią do końca życia.
Obecnie, jak podaje "Fakt", dziewczynka jest w dobrych rękach, pod opieką dalszej rodziny. Jak przekazał dziennikowi prokurator Piotr Wieczorkiewicz, 12-latce zostanie przyznany kurator. To on ma reprezentować ją jako osobę poszkodowaną w sądzie.
Co się stało w strasznym wypadku w Międzyzdrojach?
Sprawca wypadku w Międzyzdrojach, w którym zginął 7-letni chłopiec, dostał zarzuty kierowania pojazdem oraz spowodowania wypadku pod wpływem środków odurzających.
Makabryczny wypadek miał miejsce w sobotę 23 grudnia. Około godziny 18 przy ul. Dąbrówki samochód osobowy wjechał w czteroosobową grupę pieszych.
I niestety, zginął 44-letni mężczyzna, rok młodsza kobieta oraz 7-letni chłopiec. Ranną 12-latkę przetransportowano do szpitala śmigłowcem LPR.
Czytaj także:
Międzyzdroje. Kierowca po śmierci 7-latka dostał zarzut kierowania pod wpływem środków odurzających
Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Policjanci rozpoczęli obławę, która zakończyła się dwie godziny później. W poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzut kierowania pojazdem i spowodowania wypadku pod wpływem środków odurzających.
Jak informowało naTemat, badania wykazaływe krwi mężczyzny obecność ecstasy oraz alpha-PHP, czyli silnie stymulującego dopalacza. 35-letni kierowca usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadać za spowodowanie w tym stanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz za prowadzenie auta pod wpływem substancji odurzających.
Za wymienione przestępstwa grozi mu kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności. Prokuratura ma zamiar wystąpić też do sądu o 3-miesięczny areszt tymczasowy dla niego. Mężczyzna odmówił składania zeznań inie ustosunkował się do zarzutów.