Najjka to katolicka influencerka, która ma na koncie liczne internetowe afery i sprawę w sądzie. Przed świętami wrzuciła filmik, na którym zapłakana skarżyła się, że przez "fałszywe oskarżenia" nie może znaleźć pracy. Obwiniała za to Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który odniósł się do tych zarzutów. "Narracja Najjjki jest wyrazem skrajnej niedojrzałości, która objawia się skrajnym egocentryzmem" – czytamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
24-letnia Najjjka vel Najeczka to popularna katolicka TikTokerka, która "zasłynęła" wieloma kontrowersyjnymi stwierdzeniami uważanymi za szkodliwe - m.in. dotyczącymi seksualności. Twierdziła, że głęboki dekolt czy seks w czasie ciąży to grzech, a zażywanie tabletek antykoncepcyjnychmoże wpłynąć na zdrowie dziecka w przyszłości.
Zabierała też często głos w sprawach politycznych. Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie, to w zasadzie cieszyła się z tego, bo wojna w pewien sposób "oczyszcza", ponieważ na świecie panuje "Sodoma i Gomora", "aborcja" oraz "kolorowość". Zapewniła też, że nie przyjęłaby pod dach Ukraińców, bo im nie ufa i bałaby się, że "oni się tu zalęgną i oni zrobią coś nam".
Za słowa o wojnie (zawiadomienie złożył OMZiRK) sąd w Rybniku skazał ją na pięć miesięcy ograniczenia wolności w postaci wykonywania prac na cele społeczne. Odwołała się od tego wyroku, a pomógł jej w tym m.in. Dariusz Matecki, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry. Prokuratura wycofała akt oskarżenia, stwierdzając, że był bezzasadny.
Najjjka płacze, bo nie może znaleźć pracy. Internauci: Bóg tak chciał
– W jakim ja państwie żyję? – pyta na TikToku zapłakana 24-latka. Skarży się, że nie może dostać pracy, bo "każdy pracodawca powołuje się na nieistniejące wyroki, fałszywe oskarżenia". Żali się też, że kiedy o tym mówi, to internauci radzą jej, by została prostytutką.
– Ludzie nie mają w sobie ani grama współczucia, byleby tylko dobić, skopać i mówić, bym robiła co innego i dawać, przepraszam bardzo, dupy, tylko po to, by móc przeżyć – mówi na nagraniu.
Najjjka twierdzi, że pracodawcy powołują się na publikacje "jakiegoś OMZRiK, podczas gdy oni sami są ścigani listami gończymi (chodzi o współzałożyciela ośrodka, który otrzymał azyl w Norwegii - red.), a mnie niewinnej osobie niszczą życie".
Internauci szydzą z niej w komentarzach, pisząc, że "Bóg tak chciał", "tiktokerzy kiedy trzeba iść do pracy", a także to, że wytyka innym brak współczucia, choć sama go nie okazywała. Na większość wpisów Najjjka odpowiadała cytatem z Biblii: "Kto naśmiewa się z ubogiego, uwłacza jego Stwórcy, a kto się cieszy z nieszczęścia, nie uniknie kary".
"A może pracodawcy oglądają twoje filmy?" – zapytał jeden z internautów. "Chodzę na rozmowy o pracy i słyszę, co mi mówią" – odpowiedziała katoinfluencerka. Z innych komentarzy wynika, że aplikowała na jedno stanowisko w firmie obok Rybnika trzy razy i jej się nie udało.
OMZRiK zamierza dalej wojować z Najjjką. Tym razem Zbigniew Ziobro jej nie pomoże
Ośrodek odniósł się do zarzutów w poście na Facebooku. "To jedna z najbardziej znanych bezrobotnych w Polsce. Natalia Ruś, ps. Najjjka, skarży się, że nikt nie chce jej dać pracy 'z powodu oskarżeń OMZRiK'. Apelujemy do pracodawców z Rybnika - dajcie jej pracę!" – ironizuje.
"Nie wiemy, jakie ma kompetencje, na pewno jest gorliwą katoliczką, więc może jakaś kościelna organizacja znalazłaby dla niej etat? Natalia ma także umiejętności hejterskie, więc może PiS ją przygarnie? Na pewno Dariusz Matecki da jej właściwą rekomendację, choćby za liczne wpisy atakujące osoby LGBT" – czytamy dalej. Następnie wymienione są jej skandaliczne wypowiedzi.
Pomimo problemów i awantur, Najjjka nadal nagrywa "burzogenne" filmiki. Np. o akcji z gaśnicą w wykonaniu Grzegorza Brauna mówiła, że to "poruszyło jej serce". – Jako katoliczka jestem z dumna z pana Brauna, że stanął w obronie nas, katolików, czyli mieszkańców Polski, obywateli Polski – mówiła w nagraniu i kazała mu bić brawo.
Zostało to uznane przez OMZRIK jako pochwalenie przestępstwa, którego miał dopuścić się poseł w Sejmie. Ona sama w rozmowie z "Wyborczą" twierdziła, że po pierwsze nie pochwalała przestępstwa, a po drugie Braun nie zostało (jeszcze) za to skazany.
– OMZRiK nie jest sądem, który wskazuje winnych. Kolejny raz OMZRiK mnie fałszywie oskarża. Sama wytoczyłam im sprawę względem uporczywego nękania mnie i zniesławienia, przez co nie mogę znaleźć pracy. Sprawa jest w toku w Sądzie Rejonowym w Rybniku – przekazała Najjjka.
OMZRiK nie poddaje się i zapowiada dalszą walkę z Najjjką w sądzie. "A spotkamy się tam z Najjjką na pewno. Prowadzimy obecnie kilka postępowań w jej sprawie, a teraz już nie będzie ministra Ziobro, który nakaże wycofać oskarżenie" – zauważył ośrodek. Nowym ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska został bowiem Adam Bodnar.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.