Burzliwą dyskusję na TikToku wywołało nagranie z kobietą szarpiącą płaczące dziecko (prawdopodobnie wnuka). Sytuację nagrał influencer z kanału The Happy Family, ale na filmiku się nie skończyło. Postanowił upomnieć babcię, by tego nie robiła. Internauci pochwalili jego zachowanie, ale wielu też przyznało, że "ludzie, którzy nie mają dzieci, nie zrozumieją".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Cała sytuacja wydarzyła się przed którymś z marketów sieci Biedronka. Na początku filmiku widzimy, jak kobieta wiezie chłopca w wózku sklepowym. Dziecko płacze, puszczają jej nerwy, więc ucisza je słowami "zamknij buzię" oraz łapie za ręce. Kobieta po chwili wjeżdża z nim do środka.
Nagrywający to influencer postanowił za nią pójść. "Musiałem zareagować. Nie było to łatwe i dosyć stresujące. Ale wiem, że było warto…" – stwierdził w podpisie filmiku. Dalej akcja przenosi się do sklepu.
Dziecko dalej płacze, kobieta oznajmia mu, że "już ją głowa boli". Autor nagrania zaczyna ją pouczać. – Może pani nie traktować dziecka w taki sposób? Słyszałem, jak pani na niego wyklina i go szarpie. Niech pani tak z nim nie robi. To nie jest okej. To jest małe dziecko, proszę się zastanowić – słyszymy.
Można się było spodziewać, że babcia zareaguje agresywnie, ale było zupełnie inaczej. Najwidoczniej poczuła się zawstydzona i potulnie przeprosiła za swoje zachowanie.
Internauci chwalą zachowanie influencera, ale też go krytykują. "A co cię interesuje, jak kto dzieci wychowuje?"
"Bardzo dobrze zrobiłeś, brawo za odwagę, dużo osób nie reaguje!", "Rodzice już babci dziecka nie dadzą. Widać babcia terrorystka", "Ja rozumiem podnieść głos, ale szarpać?", "Ale jestem w szoku, że powiedziała 'dobrze'", "Przynajmniej ogarnęła się, czasem ma się chwile załamania i wierzę, że ta pani miała tylko taki moment… że już zrozumiała…", "Prawidłowo Pan zareagował. Inna sprawa, że może ta pani źle się czuła…" – komentują internauci.
Drudzy nie tyle stanęli po stronie kobiety, co zobaczyli znajomą sytuację, czy wręcz... byli źli na influencera, że w ogóle reagował. "A co cię interesuje, jak kto dzieci wychowuje? Wychowaj swoje, a nie kręcisz z dupy filmiki" – napisał jeden internauta. Podobnych komentarzy było więcej.
"Ludzie, którzy nie mają dzieci, nie zrozumieją, że taka jest natura ludzka i czasami, jak człowiek jest już wykończony płaczem dziecka, są w stanie puścić im nerwy i krzyknąć - każdy jest tylko człowiekiem", "Ja też czasem mam tak, że nie mogę i nerwy ponoszą", "Jak to wszystko ludzi interesuje, jak ktoś ma swoje dzieci, to wie, jak to jest", "Doskonale rozumiem tę Panią. Tak reaguje ktoś, kto nie ma dzieci", "Ja doskonale rozumiem tą panią, nie każdy ma cierpliwość, a mogła przecież też już być zmęczona płaczem tego dziecka" – wyznali.
Niektórzy chyba nieuważnie oglądali filmik, bo mężczyzna również wszedł do sklepu z wózkiem. Nazywa się Kamil Mikuła i jest bardzo znanym rodzicem-influencermem. Jest ojcem trójki dzieci (od lat pokazuje razem z żoną swoje rodzinne życie właśnie na kanale The Happy Family), więc kto jak kto, ale on doskonale rozumie blaski i cienie posiadania potomstwa.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.