Gdy w grę wchodzi wypoczynek na plaży, rodzice nie powinni nawet na chwilę spuszczać z oczu swoich pociech. Czasem brakuje wyobraźni, by przewidzieć, co złego może się stać. Tak było w przypadku 2-letniej dziewczynki, której rodzice na początku myśleli, że ta poparzyła się od słońca. Prawda była jednak o wiele gorsza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Historia 2-latki to przestroga dla rodziców. Krzyk na plaży
Przed zabraniem malucha na plażę trzeba się upewnić czy ten jest odpowiednio chroniony przed słońcem – okrycie głowy, okulary przeciwsłoneczne i krem z wysokim filtrem SPF to podstawa przy wrażliwej skórze dziecka.
Okazuje się, że mimo tego dziecko może być narażone na niebezpieczeństwo, nawet jeśli z oczu spuścimy go tylko na chwilę. Tak było w przypadku 2-letniej Sadi, której przeraźliwy krzyk przerwał rodzinny wypoczynek, a rodzice, widząc jej poranione stopy, nie mogli zrozumieć, co się stało.
Początkowo pomyśleli, że to szczególnie silne poparzenie słoneczne lub takie wywołane spacerem po gorącym piasku bez butów. Prawda była jednak inna. Sytuacja miała miejsce na plaży Thorpe Bay w Essex w Wielkiej Brytanii. Dwulatka początkowo biegała po piasku w sandałkach, ale dla wygody szybko je zdjęła.
– Usłyszeliśmy płacz. Stała zaledwie dwa metry przed nami. Potem zaczęła przeraźliwie krzyczeć – opisuje ten feralny dzień Jo Pais, ciocia dziewczynki, którą cytuje "Daily Mail". Dorośli zaczęli polewać jej stopy morską wodą.
Dopiero chwilę później w piasku dostrzegli resztki przenośnego grilla, który nie był w pełni zgaszony. Okazuje się, że to w niego wdepnęła dziewczynka. Całe jej stopy były w bąblach po oparzeniu, na szczęście szybko trafiła do szpitala, jednak można sobie tylko wyobrazić jej ból.
– Jeśli używacie przenośnych grilli, upewnijcie się, że po skończeniu są one całkowicie wygaszone. Nigdy nie wiadomo, kto potem będzie tamtędy przechodził – apelowała ciotka dziewczynki.
3-latka weszła w niedopalone ognisko
Nie trzeba jednak szukać przykładów za granicą. Do podobnej sytuacji doszło w Polsce, dokładnie nad Jeziorem Smerzyńskim. Rok temu trzyletnia dziewczynka doznała oparzeń, gdy stanęła na niedostatecznie przysypane ognisko.
– Córka cierpiała ogromnie i przeraźliwie płakała z bólu – mówiła wówczas jej matka w rozmowie z "Eską".
W przypadku poparzenia skóry dziecka warto przestrzegać kilku kluczowych kroków, aby zapewnić właściwą pierwszą pomoc. Oto co zalecają eksperci:
Usuń czynnik parzący: Jeśli dziecko miało kontakt z gorącym lub chemicznym źródłem, należy je przenieść z tego miejsca i zdjąć gorące ubrania delikatnie.
Schładzaj miejsce oparzone: Natychmiast schładzaj miejsce poparzone wodą o temperaturze pokojowej. Chłodzenie powinno trwać przez co najmniej 15 minut. W międzyczasie usuń odzież z obszaru oparzenia.
Nie stosuj maści ani substancji natłuszczających: Na ranę oparzeniową NIGDY nie nakładaj maści. To może pogorszyć stan rany. Zaopatruj ranę jałowym opatrunkiem i zapewnij komfort cieplny poszkodowanemu.
Obserwuj poszkodowanego: Przy rozległym oparzeniu istnieje ryzyko nagłego zatrzymania krążenia. Monitoruj stan poszkodowanego i w razie potrzeby podejmuj resuscytację krążeniowo-oddechową.