Kościół zaleca, aby każdy katolik przystępował do spowiedzi przynajmniej raz w roku. Kluczowa dla rozwoju wiary jest rozmowa z księdzem o naszych uczynkach, postanowieniach i poprawie. Jednak wyznanie swoich grzechów dla nikogo nie jest łatwe. Wiele osób zachodzi w głowę, czy trzeba się spowiadać ze wszystkiego, co zrobili. Okazuje się, że nie do końca.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co trzeba zrobić, zanim przystąpimy do spowiedzi? Przede wszystkim przyznać samemu przed sobą, jakie złe uczynki popełniliśmy i jak o nich porozmawiać z księdzem, a więc przeprowadzić rachunek sumienia, który polega na dokładnej analizie własnych czynów.
Wiernym służy do tego "10 przykazań", a także podział grzechów na ciężkie i lekkie, ale nadal jest jakieś pole do własnej interpretacji. Niektórzy spowiadają się ze wszystkiego, zapominając, że mniej poważne grzechy mogą zostać odpuszczone podczas mszy, w trakcie zbiorowego żalu za grzechy.
Jest to jednak zawsze kwestia naszego sumienia, jednak sam ojciec Adam Szustak potwierdził, że nie z każdego grzechu koniecznie trzeba spowiadać się księdzu na spowiedzi indywidualnej – chociaż można to oczywiście zrobić.
Lista grzechów, z których nie trzeba się spowiadać, krąży po sieci od jakiegoś czasu. Są wśród nich grzechy lekkie, takie jak:
kłamstwo,
niewłaściwe używanie języka,
niewłaściwe myśli,
lenistwo,
nieuprzejmość,
drobne kłamstwa,
plotkowanie,
zazdrość,
nadmierna krytyczność,
zaniedbanie obowiązków,
chciwość.
Czy to faktycznie prawda? Dla wielu osób autorytetem w tej kwestii jest ojciec Adam Szustak, dominikanin. W wywiadzie z portalem Deon wyjaśniał, że nie każdy grzech musi być wyznawany. Jak stwierdził "ma wrażenie, że wiele lekkich grzechów klasyfikujemy jako ciężkie".
Jakie jeszcze grzechy można pominąć podczas spowiedzi?
Nie musimy spowiadać się ze snów, cudzych grzechów, o których wiemy i z tego, że grzesząc, myśleliśmy w sposób wyrachowany lub uznawany za "zły".
Nie musimy również tłumaczyć się z "nieczystych" myśli, wspomnień i emocji oraz wątpliwości w wierze. Nie musimy mówić księdzu, że nie byliśmy na mszy, jeśli powody były niezależne od nas jak np. choroba. Nie musimy się także spowiadać z rozproszenia na modlitwie, grzechów z przeszłości, które już były wyznane.
Ojciec Adam Szustak podkreślał, że grzechy lekkie nie sumują się w jeden ciężki grzech, i nie ma potrzeby spowiadania się z nich co tydzień, aby przystąpić do komunii. Które grzechy są natomiast grzechami ciężkimi i z nich należy się spowiadać bezzwłocznie?
Oto przykłady grzechów ciężkich:
Zabójstwo – celowe odebranie życia drugiej osobie.
Cudzołóstwo – zdrada małżeńska.
Kradzież przywłaszczenie sobie cudzego mienia, zwłaszcza gdy ma to poważne konsekwencje dla właściciela.
Blasfemia – obrażanie Boga, świętych lub rzeczy świętych.
Świadome pominięcie Mszy Świętej w niedzielę lub święto nakazane bez uzasadnionej przyczyny.
Nadużywanie sakramentów – np. przyjmowanie Komunii Świętej w stanie grzechu ciężkiego.
Praktykowanie magii, wróżbiarstwa lub okultyzmu.
Grzechy przeciwko czystości – np. pornografia, masturbacja, akty homoseksualne (w nauce Kościoła katolickiego).
Oszustwo – celowe wprowadzanie kogoś w błąd dla własnej korzyści, zwłaszcza jeśli powoduje to poważne szkody.
Zazdrość i nienawiść – zwłaszcza gdy prowadzi do pragnienia krzywdy drugiej osoby. Warto pamiętać, że spowiedź sakramentalna, wraz z postanowieniem poprawy i zadośćuczynieniem, pozwala na uzyskanie odpuszczenia grzechów ciężkich.