Przemysław Babiarz został odsunięty od komentowania Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. TVP podjęła taką decyzję po jego wypowiedzi dotyczącej piosenki "Imagine" Johna Lennona, która zabrzmiała podczas ceremonii otwarcia imprezy. O aferze napisały też zagraniczne media. "Skandaliczne słowa" – stwierdził niemiecki "Bild".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W piątek komentator sportowy Przemysław Babiarz na antenie TVP Sport tak ocenił piosenkę Johna Lennona: – Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety.
Zresztą nie po raz pierwszy, bo podobnie skomentował ją też przy okazji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku. Wtedy jednak nie doczekał się tak stanowczej reakcji ze strony poprzedniej władzy TVP. Obecna postanowiła go zawiesić.
"Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie – to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie" – napisano w komunikacie prasowym TVP.
Telewizja Polska poinformowała również, że po "skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas Igrzysk Olimpijskich". Aferę od razu podchwyciły zagraniczne media.
O zawieszeniu Przemysława Babiarza piszą media na całym świecie. Od USA, przez Niemcy, po Indie
"Państwowe media od lat są ideologicznym polem bitwy w Polsce. Były używane jako tuba propagandowa przez prawicowych populistów, którzy rządzili Polską w latach 2015-23. Premier Donald Tusk, polityk centrowy, którego koalicja przejęła władzę w grudniu, podjął szybkie działania, aby odebrać im kontrolę nad anteną" – przypomniano na koniec.
"Babiarz, w Polsce celebryta, nie będzie już dopuszczony do mikrofonu na pozostałą część Igrzysk Olimpijskich. Co się stało? Podczas ceremonii otwarcia piosenkarka Juliette Armanet, w towarzystwie pianisty, zaśpiewała utwór 'Imagine'. Piosenka Johna Lennona jest uznawana za nieoficjalny hymn olimpijski" – poinformowano.
"Lennon śpiewał o świecie bez nieba, bez narodów i bez religii. O świecie, w którym ludzie po prostu żyliby w pokoju. Są to wartości, które także reprezentuje Komitet Olimpijski. Jednak Babiarz zakpił podczas transmisji na żywo: 'Świat bez nieba, narodów i religii. To wizja pokoju, która ma obowiązywać wszystkich ludzi. Niestety, to jest wizja komunizmu'" – napisał "Bild".
O "olimpijskim skandalu" napisało też "Sport1", a także "Mitteldeutsche Zeitung", który dodatkowo poruszył wątek "krytyki w mediach społecznościowych" po słowach polskiego dziennikarza.
Słowa Przemysława Babiarza faktycznie wywołały oburzenie, ale wiele osób stanęło też w jego obronie. Na ratunek od razu rzucili mu się przedstawiciele prawicy, w tym były premier Matusz Morawiecki.
"Prawdy nie zagłuszycie! Prawda się obroni! Wasze czyny będą zapamiętane, a cenzura polegnie" – stwierdził w serwisie X. O "cenzurze" i "zamordyzmie" napisał z kolei były szef TVP Jacek Kurski. Wsparcie popłynęło nie tylko z prawej strony.
W szoku była przedstawicielka Lewicy Anna Maria Żukowska. "Nie no TVP czy Wyście zwariowali?! My tu się możemy przekomarzać na Twitterku o sensy, ale żeby z tego powodu zawieszać dziennikarza?" – uważa. Dodała, że "nie zna środowiska sportowego, dlatego prosi Tomasza Zimocha i Krzysztofa Stanowskiego o przekazanie red. Babiarzowi słów wsparcia ode mnie". "To jest skandal" – oceniła na koniec.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.