Polak zgwałcił młodą Białorusinkę w centrum Warszawy. Może trafić do psychiatryka?

redakcja Topnewsy

25 lipca 2024, 13:15 · 2 minuty czytania
Ta sprawa wstrząsnęła Polską. Dorian S. sterroryzował Białorusinkę nożem, zaciągnął w bramę kamienicy, a tam zgwałcił, dusił i brutalnie pobił. Następnie zostawił ją nieprzytomną i wrócił tramwajem do domu na Mokotowie, gdzie mieszkał ze swoją partnerką. Teraz może zamiast za kraty trafić do szpitala psychiatrycznego.


Polak zgwałcił młodą Białorusinkę w centrum Warszawy. Może trafić do psychiatryka?

redakcja Topnewsy
25 lipca 2024, 13:15 • 1 minuta czytania
Ta sprawa wstrząsnęła Polską. Dorian S. sterroryzował Białorusinkę nożem, zaciągnął w bramę kamienicy, a tam zgwałcił, dusił i brutalnie pobił. Następnie zostawił ją nieprzytomną i wrócił tramwajem do domu na Mokotowie, gdzie mieszkał ze swoją partnerką. Teraz może zamiast za kraty trafić do szpitala psychiatrycznego.
Dorian S. trafi do szpitala psychiatrycznego? Fot. Policja
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

23-letni Dorian S. na początku roku dokonał gwałtu na 25-letniej Białorusince Lizie, która po kilku dniach zmarła w szpitalu. Obecnie prokuratura czeka na wyniki badań psychiatrycznych dotyczących poczytalności Doriana S. Od wyniku badań zależy to, co stanie się ze sprawcą, któremu za to, co zrobił, grozi nawet dożywocie. O sprawie pisze portal o2.pl.


Bestialski gwałt Doriana S. na Białorusince Lizie

Przypomnijmy, że sprawca w ostatnią niedzielę lutego zaszedł Białorusinkę od tyłu, przyłożył jej do szyi nóż. Potem, dusząc 25-latkę i zatykając jej usta, zaciągnął ją do pobliskiej bramy przy ulicy Żurawiej w centrum Warszawy. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i o wszystkim powiadomił policję. Po wszystkim kobieta trafiła w stanie krytycznym do szpitala, w którym zmarła po kilku dniach.

Badania psychiatryczne Doriana S. Jaki będzie wynik?

Dorian S. zrabował Lizie dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel. Dziennikarze "Uwagi! TVN" odtworzyli drogę napastnika po popełnieniu przestępstwa. Skręcił w ulicę Poznańską i poszedł w stronę placu Konstytucji. Rozrzucał ubrania swojej ofiary i przedmioty z jej torebki. Następnie po prostu wszedł do sklepu i zrobił zakupy. Około godziny 6 rano wysiadł z tramwaju za skrzyżowaniem Rakowieckiej i Puławskiej i skierował się do mieszkania, które wynajmował z partnerką. Dorian S. przyznał się do winy.

Teraz wszystko zależy od wyniku badań psychiatrycznych. O tym serwis o2 rozmawiał z Piotrem Skibą, rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

– Do końca miesiąca mamy otrzymać opinię biegłych, psychiatryczno – seksuologiczną. Mężczyzna dwukrotnie był doprowadzany na te badania, ponieważ było dużo pytań do niego – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał rzecznik, czynności końcowe z ewentualnym skierowaniem sprawy do sądu są przewidywane na przyszły miesiąc. Tok postępowania będzie uzależniony od opinii biegłych.

W przypadku niepoczytalności możliwe są ewentualne środki zabezpieczające, na przykład w postaci zamkniętego zakładu psychiatrycznego, jednak na tym etapie ciężko wyrokować. Chcemy tę zbrodnię prawidłowo rozliczyć, musi być odpowiednia reakcja wymiaru sprawiedliwości – powiedział rzecznik prokuratury. Przypomnijmy, że Dorianowi S. postawiono zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym. Grozi mu od 15 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Po zatrzymaniu Doriana S. śledczy mieli trafić w wynajmowanym przez niego lokalu na publikacje dotyczące przestępstw seksualnych. Znaleziono i zabezpieczono nóż kuchenny i kominiarkę, które zostały użyta do popełnienia przestępstwa.