W poniedziałek nad ranem policja otrzymała zgłoszenie o znalezieniu nagiej i nieprzytomnej kobiety na klatce schodowej w centrum Warszawy. 25-letnia Liza padła ofiarą gwałtu. Obecnie znajduje się w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Po zaistniałej sytuacji głos w sprawie zabrał jej chłopak, apelując o pomoc finansową.
Reklama.
Reklama.
Ostatnio cała Polska żyje brutalną napaścią, która miała miejsce kilka dni temu w centrum Warszawy. W niedzielę, 25 lutego, około godziny 5:00 mężczyzna zakrywający twarz kominiarką, zaatakował 20-letnią kobietę w jednej z warszawskich bram, grożąc jej nożem i dopuszczając się brutalnego gwałtu.
Szybka reakcja organów ścigania doprowadziła do zatrzymania podejrzanego 23-latka na Mokotowie już następnego dnia. Według informacji przekazanych przez RMF FM podejrzany pochodzi z Warszawy. Jak się okazało, wcześniej miał być karany za przestępstwa związane z narkotykami i kradzieżami.
Czytaj także:
Warszawa: Gwałt 25-letniej Lizy. Jej chłopak zdradził, w jakim jest stanie
W rezultacie, 28 lutego sąd zadecydował o umieszczeniu 23-latka w areszcie tymczasowym. "Z uwagi na brutalność tego przestępstwa ustalenie i zatrzymanie jego sprawcy było priorytetem dla wszystkich policjantów, którzy zajęli się tą sprawą" – powiedział we wtorek podinsp. Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji.
Kilka dni po dramatycznym zajściu głos zabrał ukochany ofiary. Jak się okazało, mężczyzna pochodzi z Mariupola, który został doszczętnie zniszczony w trakcie wojny w Ukrainie. 25-letnia Liza z kolei jest obywatelką Białorusi. Liza jest w Polsce ze statusem uchodźcy. Mało tego jej rodzice zostali pozbawieni praw rodzicielskich, dlatego też nie ma żadnej rodziny.
Niestety jak się okazuje, stan zdrowia ofiary nie przedstawia się najlepiej. 25-latka została zabrana do szpitala w ciężkim stanie, gdzie na ten moment walczy o życie. Na dodatek, żeby kłopotów nie było dość – Liza nie była oficjalnie zatrudniona, wobec czego nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Dlatego też jej ukochany zaapelował o pomoc, gdyż pobyt dziewczyny w szpitalu może okazać się dość kosztowny.
"Jej ciało zostało znalezione na klatce schodowej jednego z domów w centrum Warszawy. Lekarzom udało się przywrócić działanie serca, obecnie jest nieprzytomna, podłączona do respiratora (...) Niestety lekarze nie dają pocieszających prognoz... i prawdopodobnie potrzebna będzie bardzo długa rehabilitacja. W związku z tym proszę o wsparcie finansowe, aby móc natychmiast wykonywać wszystko, co jest potrzebne, aby uratować moją ukochaną" – apeluje Ukrainiec.
"Bardzo proszę tych, którzy wierzą w Boga, o wsparcie modlitewne! Bardzo potrzebujemy cudu! Z góry dziękuję za jakiekolwiek wsparcie - przekazuje dalej partner poszkodowanej" – podsumował mężczyzna.