Nagranie z "konfrontacją" małej reporterki z TikToka z Jarosławem Kaczyński obiegło internet. Jednych śmieszy, drugich oburza. Co o całej dramie sądzi jej tata? W ostrych słowach skomentował to, jak jego córkę traktują niektórzy politycy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sara Małecka-Trzaskoś to najmłodsza dziennikarka w Sejmie (ma nawet oficjalną akredytację prasową). Wcześnie mogli ją kojarzyć głównie użytkownicy TikToka, bo tam wrzuca swoje wywiady (profil: PerspektywaSary). Teraz poznała ją naprawdę ogromna liczba ludzi za sprawą materiału ze "Szkła kontaktowego" TVN, który stał się viralem.
10-letnia Sara chce zadać pytanie Kaczyńskiemu. Stwierdził, że "wolność słowa nie jest dla dzieci"
Na filmiku prezes PiS, mówi coś o kodeksie karnym i schodzi po schodach ze swoją świtą i innymi dziennikarzami. W pewnym momencie podchodzi do niego 10-latka z mikrofonem i mówi "Dzień dobry". To wybija Kaczyńskiego z rytmu. Odgania reporterkę gestem ręki i mówi, że "to nie są sprawy dla dzieci. Odejdź sobie".
– Mam wolność słowa – odpowiada słusznie dziewczynka. – Ale wolność słowa nie jest dla dzieci. Naprawdę odejdź – stwierdził 75-letni polityk. Nie trzeba chyba dodawać, dlaczego nagranie stało się "hitem".
Kaczyński może i był niemiły, ale przynajmniej nie użył argumentu siły. Co innego senator PiS Jan Hamerski. Na tiktokowym kanale Sary jest nagranie, gdy do niego podchodzi z pytaniem, a on nawet na nią nie patrzy, tylko łapie za rękę i ją odtrąca. Na filmiku widać, że 10-latka była zszokowana jego zachowaniem.
Sara i jej ojciec komentują zachowanie polityków PiS. "W Polsce monopol na przemoc ma państwo"
Ojciec Sary też jest dziennikarzem. Franciszek Małecki-Trzaskoś kiedyś zabrał ją do Sejmu i tak to jej się spodobało i miała tyle do polityków, że poszła w jego ślady. Jest także prezesem zarządu Instytutu Badań i Analiz Działalności Jednostek Samorządu Terytorialnego.W rozmowie z O2 powiedział, co myśli o tych incydentach.
"Sara nie została ubezwłasnowolniona. Jest osobą, która wypowiada się i mówi to, co chce powiedzieć. Jest kulturalna i miła. Nikt nie pozbawił jej i nie pozbawi prawa do zadawania pytań. Jest dziennikarką, najmłodszą w Polsce. Ma prawo zadawać pytania i będzie je zadawać" – zapowiedział.
Dziennikarze poprosili także o komentarz reporterkę. "Ja wykonuję swoją pracę. Szczególnie Jarosław Kaczyński trochę lepiej się zachowywał niż pan Hamerski, bo nie stosował przemocy wobec mnie. Nie byłam zaskoczona tym, co powiedział, ale wywołało to moje zdziwienie, takie malutkie" – przyznała.
Zachowanie Kaczyńskiego nie zraziło Sary i dalej będzie mu zadawać pytania. Hamerski ją na tyle zniechęcił, że nie wie, czy będzie do niego podchodzić. Dodała jeszcze, że mimo tego, większość polityków traktuje ją z szacunkiem, co zresztą możemy zobaczyć na jej kanale.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Jako ojciec mogę to skomentować w ten sposób, że obowiązkiem każdego rodzica i obywatela jest niestosowanie przemocy wobec kogokolwiek. W Polsce monopol na przemoc ma państwo. Żaden poseł, żaden senator nie ma prawa dotykać nikogo. Ja się cieszę, że za kilka dni polski parlament opublikuje standardy ochrony małoletnich. Sądzę, że przypadek senatora Hamerskiego będzie idealny w tym wypadku.