
Roman Giertych zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak drukowane są plakaty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o banery kandydata Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, który ostatecznie dostał się do Sejmu. Powstawały w garażu o niesprecyzowanej lokalizacji.
"Ujawniamy, jak trwała produkcja banerów w wyborczej dziupli PiS. Za chwilę w tej sprawie Konferencja Zespołu ds. Rozliczenia PiS. Czy PiS straci subwencje i dotację? Filmiki przekazujemy do PKW" – napisał Roman Giertych w portalu X.
Następnie mecenas rozpoczął, zgodnie z zapowiedzią, konferencję prasową. – PiS produkowało plakaty w garażu prowadzonym przez bardzo nieciekawą osobę, która ma wiele zarzutów karnych – mówił Giertych podczas konferencji prasowej. Giertych zapowiedział, że zespół ds. rozliczeń PiS, którego jest szefem, złoży zawiadomienie do Państwowej Komisji Wyborczej z pytaniem, czy ta zdawała sobie sprawę z procederu.
– Jeśli to nie zostało rozliczone, co sugeruje ukryty charakter działalności poligraficznej, to będziemy mieli sytuację oczywistego pozbawienia PiS-u dotacji i subwencji wyborczych – mówił mecenas.
Giertych dodał, że nagranie trafi zarówno do prokuratury, jak i PKW. Szef zespołu ds. rozliczeń PiS wyjaśnił, że w tym przypadku istnieje "bardzo poważne podejrzenie popełnienie przestępstwa". – Chodzi o rażące złamanie zasad demokratycznych i rabunek wyborczy – zaznaczył. – Ile kosztowała ta maszyna, jakie to były banery, ile tego wyprodukowano. To wszystko musi być wyjaśnione przez ekspertów PKW. My nie możemy rozliczyć PiS-u w ten sposób, że będzie to wyglądało jak ślepa zemsta. My musimy społeczeństwu i dziennikarzom przedstawić dowody na to, że to rozliczenie nie ma żadnego charakteru zemsty, tylko jest po prostu zwyczajną sprawiedliwością – tłumaczył polityk Koalicji Obywatelskiej. Jak przekonywał Roman Giertych, przypadek ten nie jest odosobniony. Ocenił, że PiS miało "wiele podobnych dziupli". – To oznacza, że ta partia przez trzy lata nie powinna dostawać żadnych pieniędzy z budżetu państwa, a ten zwrot za kampanie im się nie należy. Jestem przekonany, że PiS sobie ze składek członkowskich spokojnie poradzi, bo mają tylu milionerów w swoich szeregach – dodał Giertych w wypowiedzi, którą przytacza Radio Zet. Posłanka Kinga Gajewska oceniła, że "jeśli te doniesienia się potwierdzą to skończy się także dyskusja na temat delegalizacji PiS. Odebranie subwencji będzie oznaczało koniec tej partii".
Zobacz także