Banknoty wbrew pozorom są wytrzymałe, ale czasem mogą się nam przedrzeć na pół ze starości lub nieuwagi. Możemy też sami otrzymać sklejony taśmą pieniądz. I co wtedy? Czy da się tym płacić lub wymienić? Sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Częściowo uszkodzone banknoty funkcjonują w obiegu, bo to naturalne, że z czasem się niszczą. O ile jeszcze zagięcia, plamy czy nawet napisy długopisem (raczej) przejdą w sklepie, to możemy mieć problem z płaceniem podartym banknotem (na pół lub w innych proporcjach).
Sklejony na taśmę banknot (formalnie) nie ma wartości. Najlepiej wymienić go w banku
Prawnik Marcin Kruszewski znany z TikToka jako "Prawo Marcina" miał ostatnio właśnie taką sytuację. Chciał zapłacić za kebaba sklejoną dziesięciozłotówką, ale spotkał się odmową.
"Powiedział, że nie przyjmuje podartych i sklejonych pieniędzy. Czy spróbował oszukać prawnika? Czy to on miał rację? Zaskoczę was, ale pan, który kebaba sprzedawał, zachował się wzorowo, a to ja popełniłem błąd, przyjmując taką dziesiątkę, kiedy w innym sklepie wydawali mi resztę" – przyznał.
Wynika to wprost z przepisów. – Uszkodzone pieniądze przestają być środkiem płatniczym – zauważył. I "nie ma znaczenia, że nakleimy taśmę". Czy w takim razie stracił tę dychę?
Nie. Zużyte lub uszkodzone pieniądze możemy wymienić w banku. Teoretycznie sprzedawca może przyjąć sklejony banknot, ale sam potem może mieć problem, bo kolejny klient odmówi przyjęcia.
Podobnie jak i wszyscy, może się za to wybrać do banku (czy nawet przesłać je pocztą do NBP), by wymienić banknot na nowiutki o tym samym nominale. Zazwyczaj cały proces przebiega na miejscu. Chyba, że są jakieś wątpliwości co do autentyczności banknotu.
Co jeśli mamy banknot ma urwany kawałek? Też możemy odzyskać część pieniędzy
Narodowy Bank Polski przypomina też, że możemy wymienić banknoty (czy monety) "postrzępione, naddarte, podklejone, przerwane", ale i "nadmiernie zabrudzone, zaplamione, odbarwione".
Możemy mieć też ekstremalną sytuację, czyli przedrzemy i zgubimy połowę/cześć banknotu (bo np. klej z taśmy puści). W tym wypadku na pewno żaden kasjer tego nie przyjmie. Czy będziemy stratni? Okazuje się, że nie do końca.
Przeczytamy o tym na stronie NBP. Po pierwsze: banknot musi być na tyle czytelny, by można było rozpoznać nominał. Po drugie:
Banknot, który zachował od 45 do 75 proc. pierwotnej powierzchni w jednym fragmencie, zostanie wymieniony za połowę jego wartości nominalnej.
Banknot, który zachował ponad 75 proc. pierwotnej powierzchni w jednym fragmencie, a także banknot przerwany na nie więcej niż dziewięć części stanowiący w całości 100 proc. powierzchni banknotu, bank wymieni za jego pełną wartość nominalną.
Mówiąc prościej, jeśli mamy przynajmniej 3/4 banknotu - wtedy możemy odzyskać równowartość. Jeżeli z kolei mamy od niecałych 1/2 do 3/4 - wtedy dostaniemy tylko połowę nominału.
To też zabezpieczenie przed tym ludzie nie darli pieniędzy, by potem je magicznie rozmnażać w banku. Dopiero kiedy mamy mniej niż połowę banknotu, to wtedy będziemy w plecy z pieniędzmi.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.