"Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" – to powiedzenie czasem okazuje się niestety prawdziwe. Zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze. I to pożyczone. Ta historia może być niezłą przestrogą dla każdego, kto chce komuś pomóc finansowo. Dobrze sporządzona umowa to podstawa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kiedy pożyczamy mniejsze sumy pieniędzy, raczej nie spisujemy umowy. W tej sprawie jednak chodziło o 80 tysięcy złotych. "Rzeczpospolita" opisuje historię mężczyzny, który pożyczył wspomnianą kwotę kuzynce. Ta jednak twierdziła, że nie dostała pieniędzy, a sam dokument był nieważny. To doprowadziło obie osoby aż do Sądu Najwyższego.
Pożyczył 80 tys. zł kuzynce. Nie chciała oddać pieniędzy, więc ją pozwał
"W sprawie J. przeciwko jego kuzynce Sąd Okręgowy w Opolu zasądził od kobiety 80 tys. zł jako zwrot udzielonej pożyczki, a Sąd Apelacyjny we Wrocławiu werdykt utrzymał. Pozwana nie dała za wygraną i wniosła skargę kasacyjną. Wskazała na potrzebę wykładni art. 720 § 1 kodeksu cywilnego (definiującego umowę pożyczki) w zakresie, czy nieprzekazanie pieniędzy wpływa na ważność umowy pożyczki" – możemy przeczytać w artykule.
Czytaj także:
Kuzynka nie tylko kwestionowała zawarcie umowy, ale nawet swój podpis na niej. Jednak grafolog stwierdził, że nie został sfałszowany (również na pokwitaniu odbioru). "Niższe instancje uznały, że pan J. wypłacił udzieloną na mocy owej umowy kwotę, a kuzynka pokwitowała odbiór" – czytamy dalej. Wynika więc z tego (to moja interpretacja), że kobieta zapewniała, że w ogóle nie otrzymała pieniędzy, więc dlaczego ma je spłacać.
Ponadto uważała, że sądy nie wzięły pod uwagę tego, jaki był m.in. cel tej umowy i okoliczności podpisania. Twierdziła też, że nie brała udziału we wszystkich czynnościach, bo przez pewien czas przebywała za granicą (umowę miała spisać jej córka), a także na umowie była inna data niż ta, w której faktycznej została podpisana.
Chwytała się zatem wszelkich środków i argumentów, aż w końcu zaskarżyła wcześniejsze werdykty w Sądzie Najwyższym. Ten nie jednak nie wykazał w nich żadnych naruszeń (tutaj pełne orzeczenie). Podkreślił też, że "jedyną okolicznością, którą musi wykazać powód w sprawie o zwrot pożyczki, jest fakt jej wydania". Biorący pożyczkę musi zwrócić taką samą sumę, a w przypadku sporu, musi to wykazać.
Czytaj także:
Pożyczka dla członka rodziny. Co powinno się znaleźć w umowie?
Co zrobić, żeby uniknąć takich konfliktów, czy to w rodzinie, czy np. pożyczając pieniądze znajomym? Doktor Adam Puchalski, radca prawny z kancelarii Rymarz Zdort Maruta, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśla, że szczegółowo napisana umowa oraz pokwitowanie to podstawa.
Wszystko przez to, że to pożyczkodawca musi potem ewentualnie udowodnić w sądzie, że faktycznie wypłacił pieniądze.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Należy zawrzeć umowę w formie dokumentowej, warto precyzyjnie określić termin i sposób przekazania pieniędzy oraz ich zwrotu. Dodatkowo ważne jest udokumentowanie wypłaty pożyczanych środków. Samo zawarcie umowy pożyczki nie skutkuje przeniesieniem pieniędzy, i należy uzyskać od pożyczkobiorcy pokwitowanie odbioru gotówki lub dokonać przelewu bankowego z odpowiednim opisem tytułu płatności