W najbliższych latach na wagę złota będą specjaliści od zrównoważonego rozwoju (ESG). Będą potrzebni na stanowiskach dyrektorów, ale też jako szeregowi konsultanci znający się na temacie.
ESG to jakby następca i rozwinięcie społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Skupia się na trzech obszarach (które są też rozwinięciem skrótu): środowiskowym (enviroment), społecznym (social) i korporacyjnym (governance).
Jak widać słówko "zrównoważony" nie dotyczy tylko bycia eko i działań naszej firmy wpływającej na świat przyrody, ale również oddziaływanie na świat ludzki: społeczeństwo (np. relacje z klientami, wizerunek), pracowników (np. przestrzeganie ich praw i BHP) czy udziałowców (mowa tu np. o ładzie korporacyjnym).
"Osoby odpowiedzialne za tworzenie strategii ESG i wprowadzanie jej w życie mają na swoich pokładach m.in. w Microsoft Polska, Żabce, na uczelniach wyższych i w bankach. Wszędzie tam powstają dyrektorskie stanowiska, których nie było wcześniej. I nie jest to jedynie zasługa jakiegoś cudownego przebudzenia biznesu, który nagle dostrzegł, że trzeba do swojej działalności podejść inaczej – w sposób bardziej odpowiedzialny" – zauważa portal dlahandlu.pl.
Rosnący trend na to stanowisko "wymusza" europejska dyrektywa CSRD, która obowiązuje od tego roku, a jej zapisy będą wpływać na coraz większą liczbę podmiotów, ale też zadziałały tutaj oczekiwania samych interesariuszy np. spółek, którzy domagają się raportów w postaci ujawnień danych środowiskowych, społecznych oraz związanych z ładem korporacyjnym.
Inwestorzy zaczęli zwracać uwagę nie tylko na ryzyko kredytowe, ale na wszystkie aspekty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Wpływ na to mają też naturalnie konsumenci, którzy są coraz bardziej świadomi i przy zakupach kierują się tym, czy firma przypadkiem nie niszczy planety lub wyzyskuje pracowników.
Stąd już teraz brakuje ludzi, którzy potrafiliby tworzyć takie raporty i wdrażać strategie, które poprawiłyby ESG w korpo. W tym momencie jest zapotrzebowanie na 1,5 tysiąca specjalistów, a jak było wspomniane na początku: do 2026 roku będzie konieczność zatrudnienia ich sto razy więcej, bo po prostu będzie tego wymagać też unijne prawo.
Co z pieniędzmi? Jak można się domyślić, patrząc na ogromny deficyt kontrolerów, konsultantów czy liderów ESG na rynku, zarobki są równie wysokie (oczywiście to kwestia subiektywna). Sięgają kilkunastu tysięcy złotych. I w przeciągu najbliższych lat na pewno nie będziemy narzekali na brak pracy. Więc jeśli wybieracie się na studia lub chcecie się przebranżowić, ale nie macie pomysłu... to już go macie.