Ludzie potrafią mieć oryginalne imiona, ale i tak nie umywają się do niektórych nazwisk. Potrafią być naprawdę niezwykłe i zaskakujące. Mogą utrudniać życie czy to w szkole, czy to w urzędzie, ale z drugiej strony w czasach mody na indywidualizm możemy się pochwalić tym, że nikt, lub mało, kto tak się nazywa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele osób będzie też o nas zawsze pamiętać. Tak jak czytelnicy, których zapytaliśmy na Facebooku o najdziwniejsze polskie nazwiska. Mnóstwo komentujących wymienia osoby, które pamiętają ze szkoły, pracy czy z dzieciństwa.
I to z zamierzchłych czasów, bo jeden z internautów pamięta, że w 1939 roku miał sąsiada w Cieszynie, który nazywał się Szcz. Druga internautka chodziła do szkoły z chłopakiem, który miał na nazwisko Ocipka. "Siostra zawsze mówiła szeptem" – przyznała.
Wymieniono też nazwisko Szczepan. Niby nic nadzwyczajnego, ale ktoś miał też tak na imię. Nasi czytelnicy wymieniali też znajomych, którzy nazywali się Moczygęba, Dajworek czy Stojeba. Inni wspominają polską byłą biathlonistkę Małgorzatę Ruchałę. Jak widać, specyficzne nazwisko nie musi przeszkodzić w wielkiej karierze.
Zapytaliśmy czytelników o najdziwniejsze nazwiska w Polsce. Niektórzy wymienili... swoje
Wśród nazwisk zasłyszanych, często w komentarzach pojawiało się Cyps albo Zyps. To pełne nazwisko, a nie dwa oddzielne, od lat jest uznawane za najdziwniejsze w Polsce - raz nawet wygrało w plebiscycie.
W komentarzach pojawił się też Huj wzięty prosto z wycinka ze starej gazety, a także Fiut - osób o takim nazwisku jest całkiem sporo w Polsce (w bazie PESEL jest ponad 300 takich mężczyzn).
Ba! Jeden z najsłynniejszych pisarzy science fiction, Philip K. Dick, ma w nazwisku słowo oznaczające prywatnego detektywa, zdrobnienie od imienia Richard, ale i męskie przyrodzenie.
Internauci wypisywali też takie nazwiska jak m.im. Małolepszy i Niecogorszy, Korcipa, Dupakolos i wiele innych. Znajdziecie je na screenie wyżej. Są też żarty z nazwisk (np. Sraczka), czego oczywiście nie pochwalamy, bo to najniższy rodzaj humoru.
Nazwisko to rzecz nabyta i nie tak łatwo je zmienić. Ten artykuł też nie ma na celu wyśmiewanie nikogo, ale pokazanie jak barwnie i ciekawie Polacy mogą nazywać. Zresztą niektóre osoby... wymieniły swoje nazwiska.
Nie zakrywam ich ze względu na RODO, bo to by nie miało najmniejszego sensu. Post skomentowała m.in. kobieta, która ma na nazwisko Dziwak i sama przyznała, że ma "najdziwniejsze" nazwisko.
A jak jest z imionami? Tutaj jest sprawa nieco bardziej złożona, bo o ile nazwisko dziedziczymy lub przyjmujemy (lub nie) po mężu, to w tym wypadku to rodzice je wybierają i wszystko zależy od ich woli... i fantazji. Niektórzy są pod tym względem bardzo kreatywni. Na tyle, że urzędnicy muszą prosić o pomoc Radę Jezyka Polskiego.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.