Do tragedii doszło 2 maja w parku rozrywki Legoland. W miejscu tym przebywało 5-miesięczne niemowlę wraz z matką. W pewnym momencie zasłabło, a do szpitala trafiło w stanie krytycznym. Matka została aresztowana, a policja szuka świadków pewnego zdarzenia. Co tak naprawdę się stało?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszystko wydarzyło się w Wielkiej Brytanii. W czwartek 2 maja matka postanowiła zabrać niemowlę do Legolandu w Windsorze. Przed godziną 13:00 maluch zaczął zachowywać się niepokojąco, został przewieziony do szpitala. Lekarze rozpoznali atak serca u pięciomiesięcznego dziecka.
Co ważne, w tej sprawie została już aresztowana matka. 27-letnia kobieta z hrabstwa Essex usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, ale wyszła za kaucją. Dziecko przebywa w szpitalu. Nie wiadomo czy wraz z kobietą i dzieckiem byli tam inni członkowie rodziny.
Warto zauważyć, że tego dnia w Windsorze nie było gorąco – temperatura oscylowała wokół 20 stopni Celsjusza. Policja szuka świadków, którzy mieli przebywać obok rodziny w konkretnym momencie.
Chodzi o ludzi, którzy w godz. 11:30-12:45 stali w kolejce do rejsu łodzią. Informacje można przekazać za pośrednictwem strony internetowej policji w Thames Valley lub anonimowo, za pomocą strony internetowej niezależnej organizacji charytatywnej Crimestoppers.
Co ciekawe, najsłynniejszy wypadek w Legolandzie miał miejsce w sierpniu 2022 roku. "Co najmniej 34 osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko, w wypadku kolejki górskiej, do którego doszło w czwartek w parku rozrywki Legoland w Guenzburgu na południu Niemiec" – poinformował wówczas rzecznik lokalnej policji, cytowany przez agencję dpa.
Wszystko wydarzyło się na jednej z największych atrakcji obiektu, czyli kolejce górskiej Ognisty Smok. Wagoniki rozpędzają się tam do prędkości 8 metrów na sekundę, a z atrakcji korzystać mogą osoby powyżej 110 cm wzrostu.