Dziecko nie obudziło się z drzemki w żłobku. Mały błąd nauczycielki okazał się śmiertelny

Agnieszka Miastowska

06 marca 2024, 14:10 · 2 minuty czytania
Ten dzień miał być zwykłym dniem w żłobku. 11-miesięczny chłopiec został odwieziony przez rodziców do placówki, ale po drodze maluch zasnął. Rodzice przekazali go więc nauczycielce przedszkola wraz z fotelikiem. Kobieta postanowiła nie burzyć jego spokoju i przez kolejne 2 godziny dziecko spało w pozycji pionowej. Już się nie obudziło. Jak to możliwe?


Dziecko nie obudziło się z drzemki w żłobku. Mały błąd nauczycielki okazał się śmiertelny

Agnieszka Miastowska
06 marca 2024, 14:10 • 1 minuta czytania
Ten dzień miał być zwykłym dniem w żłobku. 11-miesięczny chłopiec został odwieziony przez rodziców do placówki, ale po drodze maluch zasnął. Rodzice przekazali go więc nauczycielce przedszkola wraz z fotelikiem. Kobieta postanowiła nie burzyć jego spokoju i przez kolejne 2 godziny dziecko spało w pozycji pionowej. Już się nie obudziło. Jak to możliwe?
Dziecko nie obudziło się z drzemki w żłobku. Śmiertelny błąd nauczycielki Fot. 123 rf/zdjęcie seryjne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dziecko nie obudziło się z drzemki w żłobku – nie żyje

Rachel Jungling wraz z mężem Ryne o dzieci starała się aż 7 długich lat. Wreszcie para została rodzicami i to od razu dwójki dzieci. Urodziły się im bliźnięta – chłopiec Anders i dziewczynka Linnea.


Zasmuca fakt, że szczęściem rodzice cieszyli się bardzo krótko. W wieku 11 miesięcy zmarł bowiem ich synek, a stało się to po pobycie w żłobku. Jak doszło do tragedii? Nauczycielka nieświadomie popełniła błąd, który okazał się śmiertelny. Cała sytuacja wydarzyła się w Mandan w Północnej Dakocie w Stanach Zjednoczonych.

Serwis Cofemom.com opisuje sytuację, wskazując, że gdy mały Anders zasnął w foteliku samochodowym, to mama wypięła go i zostawiła w żłobku wraz z siedziskiem, co zresztą już niejednokrotnie zdarzyło jej się zrobić. 

Portal wysnuł tezę, zgodnie z którą nauczycielka powinna w takiej sytuacji malucha z fotelika wyjąć i położyć w łóżeczku. Nie zrobiła tego jednak. Dziecko spało dwie godziny w pozycji pionowej, po której straciło przytomność.

Na miejsce zostali wezwani ratownicy, którzy przez 40 minut go reanimowali. Potem został przetransportowany do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować. Jak wskazuje medium "zmarł z powodu uduszenia pozycyjnego". Uduszenie pozycyjne ma miejsce wtedy, gdy pozycja snu dziecka uniemożliwia mu prawidłowe oddychanie.

Podczas snu w foteliku drogi oddechowe Andersa zostały zablokowane i chłopiec udusił się. Prawidłowo niemowlak powinien bowiem spać na plecach. Warto wiedzieć, że uduszenie pozycyjne może dotknąć każdego, ale najbardziej narażone na to są niemowlęta i małe dzieci, bo nie potrafią jeszcze samodzielnie zmienić ułożenia głowy.

Z tego względu najmłodszych dzieci nie wolno zostawiać w fotelikach samochodowych na dłużej, a już zwłaszcza, jak śpią, bo w takiej pozycji mogą się po prostu udusić. Rodzice mówią, że nie mają żalu do nauczycielki, są zbyt pochłonięci żałobą.

"Nie mamy w sobie złości. Utrata Andersa sprawiła, że chcemy żyć, kochając innych. Łatwiej jest nie przejmować się drobiazgami i być wdzięcznym za codzienne zmagania" – powiedziała matka chłopca w rozmowie z portalem.