Romualda Wąsik to dyrektorka Departamentu Nadzoru nad Chemikaliami Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Zostało wobec niej wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Powodem jest to, iż jeden z urzędników miał stwierdzić, że nawoływała do demonstracji antypaństwowych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najpierw 16 kwietnia było głośno o tym, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wezwani do prokuratury, Spotkali się z dziennikarzami, by o tym opowiedzieć. Wąsik opowiedział o postępowaniu dyscyplinarnym wobec jego żony Romualdy Wąsik.
Małżonka byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji jest z wykształcenia chemikiem i biochemikiem. Od 2014 roku była radną Prawa i Sprawiedliwości na Pradze-Południe.
W 2020 roku złożyła mandat, a niedługo później została ekspertką w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Kilka miesięcy późnej Romualda Wąsik była już dyrektorką w Departamencie Nadzoru nad Środkami Zastępczymi.
Czytaj także:
– Te represje dotykają nie tylko nas, ale chociażby mojej rodziny. Wobec mojej żony, która pracuje w instytucji publicznej, wszczęto postępowanie dyscyplinarne – tak skomentował sprawę Maciej Wąsik na konferencji prasowej.
Jak określił to mąż Romualdy Wąsik, postępowanie ma być jednym z przejawów "zemsty politycznej Donalda Tuska". – Nie boimy się żadnych represji ze strony Donalda Tuska – zapewniał Maciej Wąsik.
– Chyba nadgorliwy urzędnik stwierdził, że nawoływała ona do demonstracji antypaństwowych. To język jakby ze stanu wojennego – dodał Maciej Wąsik.
Romualdzie Wąsik zarzucono między innymi publiczne okazywanie zażyłości z posłem na Sejm. – Rozumiem, że chodzi o mnie. Tak to jest... nasze małżeństwo jest zażyłe – skomentował Maciej Wąsik.
Sprawa ma związek z postępowaniem, które zostało wszczęte wobec Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego przez prokuraturę w związku z niejasnościami wokół kwestii udziału mężczyzn w sejmowym głosowaniu 21 grudnia 2023 roku.
Według nich samych pozostawali wówczas i nadal są posłami na Sejm, czego dowody pokazywali w czasie konferencji prasowej. Chodziło o wiadomości SMS, informujące ich jako posłów o zbliżających się posiedzeniach Sejmu i komisji, które dostawali także 21 grudnia, a także inne dokumenty.
– Traktujemy te działania jako aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju. (...) To jest niebywały skandal, to jest dowód na zwalczanie opozycji wprost. Mieliśmy pełne prawo, ponieważ nasze mandaty nie zostały wtedy wygaszone – mówił Maciej Wąsik.
Jednak prokuratura wezwała mężczyzn, by postawić im zarzuty nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.