19-latka i jej 30-letni partner mieli bić dziewczynkę po głowie, podduszać, potrząsać nią i rzucać. Częściowo nawet przyznali się do winy. Tłumaczyli to płaczem dziecka. Oboje pozostają na razie w areszcie.
19-latka i 30-latek, którzy podejrzani są o znęcanie się nad córeczką, nie będą już się nią opiekować. Jak podała PAP, oboje zostali pozbawieni praw rodzicielskich.
Przypomnijmy, że dziewczynka trafiła do szpitala 30 grudnia z pękniętą czaszką. Potem przewieziono je do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Stamtąd dziecko zostało przewiezione do szpitala w Poznaniu.
Prokurator, który prowadzi śledztwo, ustalił fakty, które przekazał do sądu rodzinnego. Na tej podstawie rodzice zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej nad córką. Takie informacje przekazał Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
W toku śledztwa ustalono, że rodzice bili niemowlę po głowie, podduszali i rzucali nim. Miało się tak dziać w okresie od 27 października do 30 grudnia 2023 roku. Obydwoje usłyszeli za to zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziewczynką oraz spowodowania u niej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Swoje zachowanie, do którego częściowo się przyznali, tłumaczyli tym, że reagowali w ten sposób na płacz dziecka. Obydwoje przebywają w areszcie, gdzie oczekują na zakończenie postępowania w tej sprawie. Grozi im od 3 do 20 lat więzienia.