Poruszająca historia 7-latki. Sprzedawała lemoniadę, by postawić mamie nagrobek
redakcja Topnewsy
11 kwietnia 2024, 13:05·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 kwietnia 2024, 13:05
Światowe media obiegła historia 7-letniej dziewczynki, która sprzedawała lemoniadę, by zebrać pieniądze na nagrobek dla zmarłej mamy. Jej historia poruszyła darczyńców. Uruchomili zbiórkę internetową, co pomogło dziewczynce zebrać 10 tysięcy dolarów.
Reklama.
Reklama.
Emouree Johnson ze Scottsboro w Alabamie jest bohaterką poruszającej historii obszernie opisywanej w amerykańskich mediach – czytamy w "Washington Post". Dziewczynka sprzedawała na ulicy lemoniadę, jak wiele dzieci z USA.
Jednak przypadek Emouree jest inny. Dziewczynka bowiem nie planowała przeznaczyć zarobionych pieniędzy na swoje potrzeby, ale na zakup nagrobka dla zmarłej mamy. Jej mama Karli zmarła nagle w marcu w wieku 29 lat.
Babcia dziewczynki powiedziała w telewizji WAFF48 News, że sprzedaż lemoniady była pomysłem 7-latki. Nikt jej do tego nie zachęcał, ani nie zmuszał. Emouree postawiła przed domem niewielki stolik i oferowała przechodnim szklankę napoju za dolara.
Po opisaniu jej historii w mediach społecznościowych obcy ludzie zaczęli przyjeżdżać, by kupić lemoniadę. Do dziewczynki podchodzili nie tylko sąsiedzi, ale i strażacy, policjanci, pielęgniarki. Poruszeni ludzie płacili coraz większe kwoty, niektórzy nawet 100 dolarów.
Jak podaje rodziny 7-letniej Emouree, dziewczynka zebrała tak 10 tysięcy dolarów. – Nie wiedziałam, że robiąc po prostu trochę lemoniady, ściągnę do domu tyle ludzi – powiedziała uradowana dziewczynka. Dziewczynka stwierdziła, że jej mama byłaby dumna z tej inicjatywy. – Powiedziałaby, że zrobiłam dobry uczynek – dodała.
Mało tego, po nagłośnieniu sprawy w mediach do rodziny dziewczynki same zaczęły się zgłaszać firmy kamieniarskie, oferując postawienie nagrobka gratis. Zebrane pieniądze rodzina może więc wydać na inny cel.
– Ona wie, że wszyscy się o nią troszczą i ją kochają. Wszyscy ci ludzie to jej okazali. Tym samym pomogli nam, całej rodzinie. (...) Mam nadzieję, że moja córka widzi, jakie ma wspaniałe dziecko. Dziękuję wszystkim i dziękuję Bogu, bo jest to dla mnie niezwykle bolesne, a społeczność bardzo mi pomogła – dodała babcia dziewczynki, Jennifer Bordner.