To miała być zwykła kontrola drogowa, ale skończyła się śmiercią policjanta - Jonathana Dillera z Nowego Jorku. Nagle jeden z pasażerów zaczął do niego strzelać. Diller, pomimo tego, że miał na sobie kamizelkę kuloodporną, zmarł w szpitalu. Miał 31 lat, żonę i dziecko.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Strzelanina miała miejsce w Queens w poniedziałek wieczorem. Jonathan Diller wraz z innym policjantem kontrolowali pojazdy pod względem legalności tablic rejestracyjnych, przyciemnianych szyb etc. Funkcjonariusze zauważyli, że jeden samochód został zaparkowany na przystanku autobusowym.
Policjant Jonathan Diller zginął czasie kontroli drogowej. Bandzior postrzelił go pod kamizelką kuloodporną
Z opisywanych przez stację ABC relacji wynika, że poprosili znajdujących się w aucie dwóch mężczyzn, by wyszli z pojazdu. Ten w fotelu pasażera jednak odmówił, wyciągnął pistolet i wycelował w Dillera. Trafił go w tułów pod kamizelką kuloodporną.
Partner rannego policjanta odpowiedział ogniem i postrzelił napastnika w plecy. Diller został przewieziony do szpitala, ale nie udało się go uratować. Pracował w nowojorskiej policji od trzech lat. Miał żonę, z którą niedawno doczekali się dziecka.
Drugi z policjantów również trafił do szpitala z powodu uszkodzenia słuchu - prawdopodbnie przez huk wystrzałów. Nie wiadomo, w jakim stanie są pasażer i kierowca auta - obaj jednak zostali zatrzymani. Według policji, ten drugi w kwietniu zeszłego roku został aresztowany za posiadanie broni.
Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, który kiedyś sam był policjantem, nazwał to zdarzenie "problemem recydywy". – Ci sami źli ludzie, robią złe rzeczy dobrym ludziom. Po niecałym roku wrócił na ulice z kolejną bronią – przyznał.
Nowojorska policja jest głęboko poruszona stratą "brata", co było widać w czasie konferencji prasowej. Pomimo krótkiego stażu pracy był uznawany za bohatera, który aresztował ponad 70 przestępców.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.