Brigitte Garcia należała do partii Ruchu Rewolucji Obywatelskiej byłego prezydenta Ekwadoru Rafaela Correi. Była najmłodszą burmistrzynią w kraju. Wraz z nią zamordowany został Jairo Loora, jej dyrektor ds. komunikacji.
Ciała urzędników znaleziono w niedzielę rano w wypożyczonym samochodzie w prowincji Manabi. Policja ustaliła, że zginęli od ran postrzałowych z wnętrza pojazdu, a przy zwłokach znaleziono rzeczy osobiste, więc wykluczono motyw rabunkowy.
"Właśnie się dowiedziałem, że nasza koleżanka, burmistrzyni San Vicente Brigitte Garcia, została zamordowana. Brak mi słów, jestem w szoku, w Ekwadorze nikt nie jest bezpieczny, NIKT" – napisała Luisa Gonzalez, była posłanka i kandydatka na prezydenta.
To kolejne morderstwo ekwadorskich polityków w ostatnich miesiącach. 7 lutego tego roku zabójca na motocyklu zastrzelił Dianę Carnero, 29-letnią radną z Naranjal, która również należała do Ruchu Rewolucji Obywatelskiej.
Za to w sierpniu zeszłego roku zginął Fernando Villavicencio, kandydat na prezydenta. Zastrzelono go tuż przed wyborami w centrum ekwadorskiej stolicy, Quito. Otwarcie sprzeciwiał się korupcji i współpracy mafii z politykami.
Ekwador to obecnie jeden z najniebezpieczniejszych krajów Ameryki Południowej. Trwa tam stan wyjątkowy. Wprowadził go prezydent Daniel Noboa po tym, kiedy do studia telewizyjnego wtargnęło 13 mężczyzny uzbrojonych w karabiny, granaty i dynamity.
Prezydent wysłał też wojsko do polowania na 22 gangi narkotykowe, które określił mianem organizacji terrorystycznych. Ekwador graniczy z Kolumbią i Peru, największymi producentami kokainy na świecie i stanowi jeden z głównych węzłów przerzutowych do Europy i USA.