Afera zaczęła się od filmu internauty, który pokazał, że kupił podrobioną wkrętarkę marki własnej Lidla - Parkside. Okazało się, że mógł nie być jedynym pokrzywdzonym, bo zaczęły się zgłaszać kolejne osoby, które uważają, że zostały oszukane. Winna raczej nie jest sama sieć dyskontów - ona też może być zresztą ofiarą. Prawdopodobnie ktoś odkrył patent na nielegalny zarobek i możliwe, że robi to na szerszą skalę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Za chwilę opiszę cały hipotetyczny proceder w dużym skrócie. Nie ma to na celu zachęcania do przestępstwa, ale chodzi o to, by mieć świadomość, jak możemy zostać oszukani i na co powinniśmy zwracać uwagę.
Sposób jest naprawdę bezszczelny i brawurowy. Jest z nim tyle zachodu, w porównaniu do zysków, że aż trudno uwierzyć, że komuś się chce to robić. Za to my, jeśli nie jesteśmy fanatykami wkrętarek, możemy nawet nie zauważyć, że zostaliśmy... wkręceni.
Oszust kupuje dwie wiertarko-wkrętarki: tańszą i droższą, które mają nieco inne "bebechy" (droższa ma m.in. silnik bezszczotkowy), ale niemal identyczne obudowy (odpowiednio zieloną i czarną).
Przemalowuje zieloną wkrętarkę na czarną, dodaje naklejki i zwraca towar w opakowaniu tej droższej. Jeśli kupił to w sklepie internetowym Lidla, to ma nawet 30 dni na zwrot bez podania przyczyny.
Lidl oddaje pieniądze - tak więc jest ok. 100 zł do przodu i ma lepszą wkrętarkę.
Następnie podróbka wraca znowu do oferty. Pracownicy Lidla raczej nie rozkładają jej na czynniki pierwsze i sami mogą nie wiedzieć, że to przemalowana wkrętarka.
Przerobiony sprzęt jest kupowany przez kolejnego klienta. Działać, działa i przez to nie wszyscy odkrywają, że dali się perfidnie oszukać.
Internauta kupił wkrętarkę w Lidlu. Okazało się, że to był przemalowany, tańszy model
Pan Dawid, jeden z internautów dopiero w domu odkrył, że został prawdopodobnie w ten sposób oszukany i nagrał o tym film na YouTube. Kupił w stacjonarnym sklepie Lidl wiertarko-wkrętarkę akumulatorową Parkside Performance PBSPA 12 C3 (czyli tę droższą, za niemal 250 zł), ale coś z nią było nie tak. W zasadzie wiele rzeczy było nie tak.
"Po otwarciu okazała się zupełnie innym modelem, prawdopodobnie PBSA 12 C3, przemalowanym z zielonego na czarny, żeby tylko udawał to, co miało być. Baterie też prawdopodobnie zostały podmienione na wydmuszki lub złom" – napisał w opisie nagrania.
Na filmiku pokazuje szczegóły - m.in. ślady w środku, które wskazują, że pod czarną warstwą, jest zielony plastik, pomalowany "korektorem" napis Parkside czy niezgodne parametry na naklejce z tymi, co na pudełku.
Zresztą nawet na stronie sklepu gołym okiem zobaczymy, że poszczególne elementy obudowy wkrętarki zakupionej przez panda Dawida są takie, jak w tym najtańszym modelu. Zobaczcie też, jak jest wizualnie podobny do modelu serii Performance
"Jedno jest pewne, że ktoś tutaj dokonał oszustwa. Nie, nie podejrzewam o to samego producenta, ale są teorie, że jakiś 'Janusz' zakupił obydwie wersje, a następnie przemalował wersję zieloną na czarną i dokonał zwrotu tej wersji droższej, a nikt w Lidlu się nie połapał i następnie wkrętarka została puszczona ponownie do obrotu w tym nowym zestawie, który ja zakupiłem. Czy jest to tylko jednorazowy incydent?" – skomentował.
To prawdopodobnie nie był pojedynczy przypadek. Ktoś handluje podróbkami Parkside'a na szerszą skalę?
Pan Dawid początkowo chciał nagłośnić sprawę na facebookowej grupie zrzeszającej miłośników Parkside'a. Został shejtowany, a jego wpis usunięto, co też było podejrzane. Tak jakby ktoś chciał ukryć ten proceder. Zgłosiły się jednak inne osoby, więc to prawdopodobnie nie był jednorazowy incydent.
"Dzięki filmikowi udało się nawiązać kontakt do osób, które również nabyły podobnie przemalowane na czarno sprzęty (klucze udarowe Parkside) i ze sfałszowanymi tabliczkami znamionowymi. A zatem mój przypadek nie był odosobniony i ktoś znalazł sobie sposób na oszustwa" – napisał w komentarzu.
Pod filmem są właśnie takie niepokojące wpisy sugerujące, że ktoś może tak robić tak od dawna. Nie tylko z wkrętarkami i nie tylko w Lidlu.
"Jakiś cwaniak z Warszawy lub okolic przemalowuje te narzędzia. Widziałem około 5 sztuk podrobionego tak klucza udarowego. Wszystkie były wystawione w warszawskich lombardach, pracownicy dali się oszukać, patrząc tylko na tabliczkę z modelem"
"Tych podróbek na OLX i Allegro było sporo, ktoś malował dokładnie w taki sposób te Parkside'y i sprzedawał jako droższe. Allegro i OLX mają gdzieś takie rzeczy. Może ktoś miał za mały zbyt i stwierdził, że będzie robić masowe zwroty swoich podróbek."
"Ja kupiłem ostatnio baterię w Lidl co wyglądała jakby z 15 budów przeżyła - podrapana, zardzewiałe śrubki. Poszedłem zwrócić, ale mi powiedzieli, że baterie nie podlegają zwrotowi. Co mnie trochę pocieszyło, bo myślałem, że nikt wałka nie zrobił na nich, ale twój film dał mi do myślenia"
"Powiem tak, to jest możliwe, by tak zrobić tzn. otworzyć pudełko i walizkę bez zrywania zabezpieczeń. Po drugie, osobiście robiłem dwa zwroty i zdziwił mnie fakt, że nikt tego nie sprawdzał. Pani po prostu wzięła i postawiła na podłodze, oddała mi kasę i tyle. Dobrze można było tam włożyć cegłę i też by przeszło. To trzeba być niezłym gnojem, by tak zrobić!"
Jak się skończyła ta historia? Pan Dawid zwrócił sprzęt do sklepu, bo był niezgodny z umową i zażądał wymiany na właściwą wkrętarkę. "Po to chciałem wersję Performance, żeby się nie bujać z jakimś g***m z silnikiem szczotkowym" – stwierdził z rozbrajającą szczerością.
Nagrał jednak jeszcze filmik, by m.in. wyjaśnić "skąd taki twór znalazł się w handlu", ale pewnie też, by ostrzec innych. Wysłałem też mail z pytaniami do biura prasowego Lidla. Zapytałem, czy widzieli nagranie, czy taki proceder funkcjonuje na szerszą skalę i mieli już do czynienia z podróbkami, a także, co zamierzają z tym zrobić.
Co na to Lidl? Mamy odpowiedź: "sprawdzamy przyczynę tego zdarzenia"
Aktualizacja: biuro prasowe Lidla odesłało mi odpowiedź dwa dni po publikacji artykułu. Wynika z niej, że taka akcja z podróbką w sklepach ich sieci to nowość (a przynajmniej nikt tego wcześniej nie zgłosił). Poniżej treść wiadomości przesłanej mi przez Aleksandrę Robaszkiewicz, Head of Corporate Affairs and CSR z Lidl Polska:
Chcielibyśmy podkreślić, że naszym celem jest oferowanie klientom szerokiej gamy produktów w niskich, lidlowych cenach. Dostępna w sieci Lidl Polska marka Parkside oferuje szeroką gamę funkcjonalnych narzędzi i akcesoriów, umożliwiających samodzielne wykonywanie prac w ogrodzie, wokół domu lub warsztacie. Nasi klienci cenią wysoką jakość produktów sygnowanych marką Parkside, a także bezkonkurencyjny stosunek ceny do wydajności i atrakcyjne wzornictwo.
Dziękujemy za sygnał w tej sprawie – ta sytuacja jest niedopuszczalna i nie powinna mieć ona miejsca. Obecnie sprawdzamy przyczynę tego zdarzenia. Podejrzewamy, że wspomniana sytuacja mogła być spowodowana bezprawną ingerencją w towar po jego zakupie przez osobę trzecią, a następnie dokonanie zwrotu takiego towaru wbrew zapisom regulaminu "Zasady Zwrotu Artykułów Przemysłowych".
Chcielibyśmy również zaznaczyć, że nie odnotowaliśmy wcześniej tego typu zgłoszeń w naszym dziale obsługi klienta.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.