Absurdalna oferta za kawalerkę w Warszawie. Powierzchnia tego "mieszkania" powala
redakcja Topnewsy
12 lutego 2024, 13:06·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lutego 2024, 13:06
210 tysięcy złotych chce sprzedawca kawalerki w Warszawie, która nie ma nawet drzwi wejściowych. Do tego jakże zacnego "mieszkania" można dostać się jedynie przez taras, a całość ma powierzchnię... 10 metrów kwadratowych. Oferta wywołała duże poruszenie w sieci.
Reklama.
Reklama.
Lokal, który ma 10 mkw. powierzchni, można kupić na warszawskich Kabatach. Ofertę wystawiono w serwisie olx.pl. Dotyczy jednopokojowego mieszkania z oddzielną łazienką i wejściem od strony podwórka na osiedlu zamkniętym.
Do tego "mieszkania" nie ma nawet drzwi wejściowych. Jest natomiast "wejście bezpośrednio z zamkniętego dziedzińca", jak nazwał to ogłaszający – przez "przeszklone drzwi".
"Mieszkanie" ma wielkość 10 mkw., co oznacza, że za jeden metr kwadratowy zapłacimy 21 tysięcy złotych. Gdy przeliczymy cenę za metraż, nie okaże się ona jednak specjalnie wygórowana. Dlaczego? Metr kwadratowy kawalerki na warszawskich Kabatach kosztuje najczęściej około 18-25 tysięcy złotych – podaje dziennik "Fakt".
Internauci są oburzeni tą ofertą. Komentujący na stronie wykop.pl dają wyraz swojemu zdumieniu. – Zwariowałbym po tygodniu. Serio mieszkanie w takiej celi może doprowadzić do ogromnej frustracji. To powinno być prawnie zakazane – czytamy w jednym z komentarzy.
I, jak słusznie zauważa tabloid, jest to prawnie zakazane, jednak bardzo łatwe do obejścia. Według polskiego prawa nie można sprzedawać mieszkań o powierzchni mniejszej niż 25 metrów kwadratowych.
Dotyczy to jednak wyłącznie nieruchomości nowych. Gdy jednak ktoś kupi większe mieszkanie, a następnie podzieli je na mniejsze, może je sprzedać.
Czytaj także:
Śpiewak pokazał dane o cenach mieszkań w Warszawie i Brukseli, wywołał lawinę komentarzy
Ostatnio informowaliśmy też w Top Newsach o cenach nieruchomości w stolicy Polski w porównaniu do innych europejskich miast.
Obecnie ceny mieszkań w Warszawie i Brukseli są podobne. Jednak wciąż jest duża różnica w zarobkach. Takie dane pokazał w mediach społecznościowych aktywista Jan Śpiewak, który przewiduje falę emigracji z Polski. Wpis podzielił ludzi, którzy żywo dyskutują o kontrowersyjnej tezie.
Jak twierdzi Śpiewak, w Warszawie ludzie zarabiają "pod 7 tysięcy miesięcznie", natomiast w stolicy Belgii "średnie zarobki to 12 tys. zł na rękę miesięcznie".
"Obym się mylił, ale czuję, że czeka nas kolejna wielka fala emigracji na Zachód" – prognozował Śpiewak. Jego wpis wywołał lawinę komentarzy.
Aktywista zwrócił uwagę, że ceny mieszkań w Warszawie doganiają stolice Europy Zachodniej, takie jak Madryt czy Brukselę.
Tak wzrosły ceny mieszkań w Warszawie
Jak informowaliśmy ostatnio w INNPoland, Warszawa, będąc jednym z kluczowych rynków nieruchomości w Polsce, odnotowała w ciągu ostatniego roku znaczący wzrost cen. Ceny ofertowe za metr kwadratowy wzrosły o 21 proc., osiągając poziom 15 625 zł.
Śpiewak swoim postem podzielił komentujących na Facebooku. "Szczerze coraz bardziej rozważam, bo życie tutaj zaczyna przypominać kabaret. Taki kiepski żart. Niestety myślę podobnie że jeżeli politycy nie staną na wysokości zadania, czeka nas fala emigracji całych rodzin i młodych ludzi" – czytamy w komentarzu popierającym Śpiewaka.