Zbigniew Ziobro od dłuższego czasu nie udziela się publicznie, bo jest w trakcie terapii onkologicznej. Tymczasem w Sejmie trwa wielkie rozliczanie polityków poprzedniego rządu. Na czele komisji ds. wyborów kopertowych z 2020 r. stanął Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Komisja (nie ta jedna, bo ma też zeznawać ws. Pegasusa) planuje wezwać na świadka właśnie Ziobrę. Lider Suwerennej Polski podobno przesyła do Sejmu kolejne zwolnienia lekarskie oraz opis tego, jak się czuje, ale to może okazać się niewystarczające. Joński chce powołać biegłego, który oceni jego stan zdrowia.
– Nie będę miał wyjścia. Jeśli go wezwiemy, podkreślam "jeśli", i prześle zwolnienie, będę musiał zwrócić się do prokuratury o powołanie biegłego, który stwierdzi czy świadka da się przesłuchać i w jakich warunkach – powiedział poseł w rozmowie z "Newsweekem".
Europoseł Patryk Jaki jest oburzony tą inicjatywą. – Polskie państwo toczy szereg różnych problemów, a pan Joński będzie się teraz bawił w lekarza, bo jedno zaświadczenie lekarskie mu nie wystarczy, tylko będzie żądał kolejnych. Skoro tak musi, to proszę bardzo. Niech każdy obywatel sam oceni, czy właśnie za to płaci polskiej klasie politycznej – powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
U Zbigniewa Ziobry kilka tygodni temu zdiagnozowano raka przełyku, dość rzadko występujący nowotwór, którego leczenie jest trudne. Polityk leży w szpitalu pod opieką lekarzy, gdzie poddawany jest radykalnemu leczeniu. Ostatnio informacji w tej sprawie udzielił bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, Michał Wójciki. Brzmiały niepokojąco. Wynika z nich, że były prokurator generalny jest poddawany chemioterapii, a ma go także nie ominąć trudna operacja. – W momencie, kiedy zdiagnozowano ten nowotwór, były przerzuty. Minister Ziobro chce zabić ten nowotwór, na pewno nie jest faworytem w tej walce, ale jest zdeterminowany, jest w dobrej formie psychicznej – ujawnił w RMF FM wiceprezes Suwerennej Polski Michał Wójcik.