Pod koniec zeszłego roku wyszło na jaw, że Zbigniew Ziobro zmaga się z nowotworem. Były minister sprawiedliwości zupełnie zniknął z przestrzeni publicznej, by poddać się intensywnemu leczeniu. Rzecznik Suwerennej Polski Jacek Ozdoba opowiedział o jego obecnym stanie zdrowia i miał żal do dziennikarzy. Dlaczego?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informacja o tym, że były minister sprawiedliwości jest poważnie chory spadła na obserwatorów życia politycznego jak "grom z jasnego nieba". Powiedział to sam Patryk Jaki z Suwerennej Polski. Lidera tej partii nie widujemy od dnia, gdy szefem rządu został Donald Tusk.
Pojawiły się spekulacje o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobro, które zostały rozwiane tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór złośliwy i były minister udał się na radykalną terapię. Poseł PiS Jan Dziedziczak podkreślił, że choroba Ziobry "to nie są żarty", ale nadal nie wiedzieliśmy, co z nim dokładnie jest.
Zbigniew Ziobro zmagał się z chorobą od dłuższego czasu. Jednym z objawów raka była chrypa
Szczegóły choroby Zbigniewa Ziobro przekazał rzecznik Suwerennej Polski Jacek Ozdoba. Został zapytany przez Beatę Lubecką w studiu Radia Zet o stan zdrowia lidera partii.
"Ma bardzo poważną chorobę onkologiczną. To kwestia przełyku. Jest poddawany bardzo mocnemu leczeniu onkologicznemu. Jak z nim rozmawiałem, to apeluje do wszystkich, żeby dbać o zdrowie. W tej chwili oddaje się leczeniu i rodzinie" – powiedział Ozdoba.
Rzecznik Suwerennej narzekał, że po tym jak poinformowano o jego stanie zdrowia, to i tak wciąż pojawiały się materiały naśmiewające się z jego głosu. Przyznał jednak, że Ziobro to "niewątpliwie silny zawodnik", który nabierze sił i szybko wróci do pełni zdrowia.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Obserwuję od jakiegoś czasu taki scenariusz, kiedy niektórzy dziennikarze np. nabijają się z jego chrypy, która pojawiała się często na konferencjach, a ona jest jednym z objawów choroby onkologicznej, którą pan minister ma, z uwagi na to, że guz uciska i utrudniaj mu mowę