Na Śląsku żyje sobie mężczyzna, który pobiera najwyższą emeryturę w Polsce. Kwota zwala z nóg, ale mężczyzna pracował na nią do oporu. Przeszedł na emeryturę dopiero w wieku 86 lat.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przeciętna emerytura w Polsce to 3479 zł brutto. Jak w przypadku tak liczonej średniej bywa: są osoby, które dostają malutką kwotę, ale i takie, które na starość mogą żyć bez odmawiania sobie praktycznie niczego.
Najniższa emerytura w naszym kraju wynosi... 2 gr (słownie: DWA GROSZE). Jakim cudem? To proste - mężczyzna z Wrocławia, który ją dostaje, prowadził działalność gospodarczą przez zaledwie miesiąc, więc tylko raz odprowadził składkę. Przez całe życie prawdopodobnie pracował na śmieciówce, na czarno lub... nie pracował wcale.
Ile wynosi najwyższa w Polsce? Mężczyzna pracował na nią ponad 62 lata
Niedawno pisaliśmy w TopNewsach o rekordzistce wśród kobiet. Mieszkanka województwa kujawsko-pomorskiego przepracowała 61 lat. Dostaje ona najwyższą emeryturę w naszym kraju jeśli chodzi o panie. To dokładnie 33 354,23 zł. Pracę zawodową skończyła w wieku 81 lat, dziś ma 90 lat.
Czytaj także:
Rekordzista wśród panów dostaje jeszcze więcej i mieszka z kolei na Śląsku. Otrzymuje emeryturę w wysokości ponad 43 tys. zł brutto. "Na swoje świadczenie pracował ponad 62 lata i 5 miesięcy, przechodząc na emeryturę dopiero w wieku 86 lat" – powiedziała "Gazecie Pomorskiej" Krystyna Michałek, regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie kujawsko-pomorskim.
Wielu seniorów zastanawia się, kiedy złożyć wniosek o emeryturę. Rzeczniczka poleca rozmowę z "doradcą emerytalnym, który nie tylko wyliczy w kalkulatorze emerytalnym przewidywaną wysokość emerytury, ale również po przeprowadzeniu symulacji poinformuje, o ile będzie ona wyższa, jeśli będziemy dalej pracować". Opóźnienie o rok przejścia na emeryturę powoduje bowiem wzrost świadczenia o około 10-15 procent.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.