Parę tygodni temu mieliśmy dla was analogiczną zagadkę - z kocimi mamami. Rozwiązanie nie było do końca satysfakcjonujące. W poniższym wypadku jest bardziej logiczne - trzeba jednak zobaczyć pełen rysunek i najlepiej powiększyć go i zobaczyć każdy szczegół.
Pytanie jest proste: kto jest właścicielem psa? Na zdjęciu głównym artykułu pupil się nie zmieścił, ale widać go w poniższym poście. Musiał zostać na zewnątrz, bo jego właściciel miał do załatwienia jakąś sprawę w biurze tudzież kawiarni.
Obrazek krąży w sieci od lat - w jednym artykule jest napisane, że "8 na 10 poległo przy próbie rozwiązania" i jestem skłonny w to uwierzyć. Czy będziecie w tej niewielkiej części, która poda dobrą odpowiedź? Rozwiązanie znajdziecie w ostatnim akapicie.
Co ciekawe wiele osób w komentarzach pod postem odpowiadało źle. Sądzili, że właścicielem psa jest facet po prawej, bo czyta książkę o psach. To by było zbyt oczywiste, ale nie jest też wykluczone. To jednak tylko domysł na bazie poszlaki, na którą nabierają się internauci.
Opiekunem tego pieska jest mężczyzna w środku. Dlaczego? Bo siedzi... na smyczy. Dodatkowo zielonej, czyli w takim samym kolorze, co obroża czworonoga za oknem. Ma to z pewnością więcej sensu.