Przemysław Czarnek to jedna z bardziej rozpoznawalnych twarzy Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze do niedawna w rządzie Mateusza Morawieckiego pełnił funkcję ministra edukacji. W swoich wypowiedziach często odwołuje się do nauki Kościoła. Dlaczego? Niewielu wie, że polityka wychowywał... ksiądz.
Reklama.
Reklama.
Przemysław Czarnek od 2015 do 2019 roku pełnił funkcję wojewody lubelskiego, zdobywając doświadczenie zarówno w administracji publicznej, jak i w polityce. Obecnie, oprócz roli posła związanego z partią Prawo i Sprawiedliwość, aktywnie działa w dziedzinie prawa. Ma tytuł doktora habilitowanego nauk prawnych.
Polityk należy do grona tych najbardziej kontrowersyjnych przedstawicieli rządu i w sposób bardzo dobitny wyraża swoje zdanie na rozmaite tematy.
Czytaj także:
Przemysław Czarnek stracił młodo rodziców. Polityka PiS wychował ksiądz
Krytyczne wypowiedzi Czarnka dotyczące społeczności LGBT czy par jednopłciowych wielokrotnie budziły skrajne emocje, a jego sprzeciw wobec edukacji seksualnej dzieci w szkołach wywołał spore podziały w społeczeństwie.
– Jeśli państwo z Komisji Europejskiej są jakoś niedoedukowani seksualnie, to niech się sami doedukują, a naszych dzieci proszę nie demoralizować. Wara od naszych dzieci – ostro komentował Czarnek w programie TVP Info.
Jednak nic tak może nie zdziwić, jak kulisy przeszłości Przemysława Czarnka. Były minister edukacji w bardzo młodym wieku stracił oboje rodziców. Matka polityka zmarła ponad 20 lata po ciężkiej walce z nowotworem. Osiem lat po jej odejściu w 2009 roku zmarł jego ojciec, który przez lata cierpiał na stwardnienie rozsiane.
W wieku zaledwie 15 lat jego opiekunem został katolicki duchowny, a prywatnie jego wujek – ksiądz prof. Jerzy Pałucki. To właśnie u niego nastolatek zamieszkał w Lublinie. Decyzja o przeprowadzce wynikała z kwestii organizacyjnych, a konkretnie z łatwiejszego dojazdu do szkoły średniej, do której uczęszczał Przemysław Czarnek. Przyszły minister miał po prostu znacznie bliżej do tej placówki, gdy mieszkał u brata zmarłej matki.
– Czarnek był wychowywany przez księdza z KUL, krewnego, który najpierw zajął się nim po śmierci rodziców, a potem ciągnął go za uszy na uczelni. Nie sądzę, by Czarnek, udawał, gdy publicznie powołuje się na katechizm kościoła katolickiego. W takim środowisku dorastał – podkreślił.
W rozmowie z Dryjańską kolejna osoba miała zupełnie inne zdanie na temat polityka. – To inteligentny facet, tego nie można mu odmówić. Poglądy ma jednak prosto ze średniowiecza – poinformował jeden z lokalnych polityków. Od razu zastrzegł jednak, że chodzi o poglądy, które Czarnek głosi, bo w to, że naprawdę wyznaje seksizm i homofobię, bardzo wątpi.
– Podejrzewam, że chodzi o skrajny cynizm i chęć robienia kariery politycznej – uściślił.