Britni Church ma 35 lat i 12 dzieci. Sama o sobie pisze, że "nie wstydzi" tego i pokazuje w mediach społecznościowych, jak wygląda życie z taką gromadką pociech. Nie jest to łatwe nie tylko ze względu na ogromne koszta utrzymania, ale i przez internetowych hejterów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Britni Church pochodzi w Wichity w amerykańskim stanie Kansas. Po raz pierwszy zaszła w ciążę, gdy miała 15 lat. Jej najstarsza córka ma teraz 19 lat. Z pierwszym mężem miała jeszcze czwórkę dzieci. Szóste urodziła z kolejnym partnerem, a następnych potomków (w tym trojaczków) doczekała się z obecnym mężem, 32-letnim Chrisem. Poznali się w fabryce, w której razem pracowali.
Britni Church jest matką 12 dzieci i gwiazdą TikToka. Zmaga się też z hejtem
"Ludzie mówią: 'dlaczego nie dokonacie aborcji?' albo 'przestań rozkładać nogi' i twierdzą, że wyglądam na 60 lat. To obrzydliwe. Kiedyś przejmowałem się tym, co myślą ludzie, ale teraz jestem zadowolona ze swojego życia. Choć nie każdemu będzie się to podobać. Niczego nie żałuję" – przyznaje 35-latka w rozmowie z "Mirror".
Amerykanka była w ciąży przez 16 lat. Pierwsze pięcioro dzieci "niekoniecznie było planowanych", jednak jest szczęśliwa, że tak się stało. W 2019 roku urodziła swoje ostatnie dziecko i zapewniła internautów, że "na sto procent na tym poprzestanie". W jednym z filmików na TikToku, gdzie śledzi ją 1,8 mln osób, wymienia wszystkie dzieci i mówi, ile mają lat.
Internautów oprócz hejtu (choć pod postami ma wiele ciepłych i wspierających wpisów) interesuje też to, jak para ogarnia tuzin dzieci. Małżeństwo nie kryją się z tym oraz ze swoimi wydatkami. Nie siedzą tylko na zasiłku. Britni pracuje popołudniami w cukierni, gdzie dekoruje ciasta, by rano móc porozwozić młodsze pociechy do szkół.
W międzyczasie robi pranie - pralkę wstawia aż 21 razy w tygodniu. Najstarsze dzieci również im pomagają w obowiązkach domowych np. wynosząc śmieci czy myjąc swoich młodsi braci i siostry. Kiedy Chris wraca z pracy, robi obiad i zakupy, a potem usypia dzieci.
Ile kosztuje utrzymanie aż 12 dzieci? Wydają na nie 100 tys. zł rocznie
Tygodniowo na jedzenie wydają 400 dolarów, czyli ok. 1600 zł. Na prezentach również nie oszczędzają - dzieci mają urodziny przez pół roku i na każdy podarunek przeznaczają 50-100 dolarów (200-400 zł).
Prezenty pod choinkę, dekoracje i potrawy wynoszą ich ok. 4 tys. dol. (tj. 16 tys. zł ). Łącznie przez rok na swoje dzieci wydają 26 tys. dolarów, czyli ponad 100 tys. złotych. W jednym z filmików dodała, że czasem przychodzi im skorzystać z karty kredytowej i parę lat temu kupili dom w taniej okolicy.
Ludzie dopytują też o jej wyznanie - sądzą, że nie używa antykoncepcji, bo jest chrześcijanką (do tego jej nazwisko do dosłownie "kościół"). Po części tak jest: należy do Kościoła Zielonoświątkowego, ale zapewnia, że to nie ma wpływu na jej rodzicielstwo. Ponadto powiedziała, że jej pierwszy mąż był przemocowcem i bała się brać tabletki antykoncepcyjne, by "nie wzbudzać podejrzeń".
"Nigdy nie pomyślałabym, że będę mieć dużą rodzinę. Chris mówił, że chce sześciorga dzieci – wydawało się to niewyobrażalną liczbą. Teraz gdy jesteśmy tutaj, nie odczuwam, że jest ich 12. Czuję się szczęśliwa, będąc mamą" – wyznaje i patrząc na jej filmiki w mediach społecznościowych, raczej tak jest.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.