"Witajcie gubernatorze na tej góralskiej oborze. Hej, byście gazdowali, górali wspierali, górali wspierali" – śpiewają w dzieciaki w najnowszym trailerze "Białej odwagi". W krótkim wideo widzimy mocne kadry ze swastykami, portretem Hitlera, nazistami i góralami w tradycyjnych strojach. A to wszystko współfinansowane przez PISF kwotą 6 mln zł.
W opisie czytamy, że to "historia burzliwej miłości i braterskiego sporu osadzona w czasie II wojny światowej".
"Losy dwóch góralskich rodów śledzimy poprzez opowieść o epickim rozmachu. Wojenne dzieje Podhala pełne są tu indywidualnych dramatów, wzruszeń, poświęceń, ale i zdrady niosącej hańbę kolejnym pokoleniom. Twórcy stawiają na szali: miłość do kobiety, więzy krwi oraz lojalność wobec tradycji, społeczności i ojczystej ziemi. Co okaże się silniejsze?" – podaje dystrybutor Monolith Films.
Reżyserem i autorem zdjęć jest dwukrotnie nominowany do Paszportów Polityki i nagradzany podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Marcin Koszałka. W obsadzie znaleźli się Filip Pławiak, Julian Świeżewski, Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał, Juliusz Chrząstowski, Andrzej Konopka, Wiktoria Gorodecka, Adam Woronowicz.
Film "Biała Odwaga" to "przede wszystkim żywa, pełna skomplikowanych emocji opowieść o konkretnych osobach, które uwikłane są w wichry historycznych tragedii", jak czytamy w recenzji na Filmwebie (film zbiera bardzo dobre opinie). Problemem dla niektórych jest jednak właśnie ten wątek kolaboracji z nazistami (tzw. Goralenvolk). To nie fikcja, ale prawdą jest, że na współpracę poszła tylko część górali.
Politycy ponad podziałami partyjnymi obawiają się, że "Biała odwaga" będzie miała przykre konsekwencje.
– Pełny obraz sprawy dopiero zobaczymy, jak zapoznamy się z filmem. Natomiast na chwilę obecną słyszę głosy z terenu, że to może być powodem do niepotrzebnych podziałów – obawia się w rozmowie z Onetem Urszula Nowogórska, posłanka PSL-u, urodzona w Limanowej.
– Film jeszcze nie miał premiery, ale już teraz drąży rany. Ale jako posłanka z Podhala na pewno nie dopuszczę, żeby nas, górali, wsadzali do jednego wora, bo kolaboracja nie była powszechna i doskonale o tym pamiętamy – zapewniała z kolei posłanka PO z Podhala, Weronika Smarduch.
Z kolei poseł PiS Andrzej Gut-Mostowy podaje przykład, że nie wszyscy górale kolaborowali. – Jeden z braci mojego dziadka, Jan Gut-Mostowy, lekarz, właściciel kliniki w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk w Ukrainie — przyp. red.) dostał propozycję od Gestapo tworzenia tam miejscowego odpowiednika Goralenvolku. Taką propozycję odrzucił i przypłacił to życiem - podobno został zagryziony przez psy szefa Gestapo po odmowie współpracy" – wspomina polityk z Podhala.
Profil "Stop zniesławianiu Górali" nazywa ten film "antygóralskim" i "antypolskim". Admin przyznaje, że już dwa lata protestował przeciwko niemu, gdy "był w powijakach". Uważa, że już jest za późno i już teraz "Będziemy musieli się zmierzyć z tą antygóralską, zakłamaną propagandą".
Reżyser "Białej odwagi" tak mówi o góralach: silni, dumni i potrafią wiele znieść
Sam reżyser, Marcin Koszałka, odnosi się jednak do górali z szacunkiem i podziwem, więc raczej można sądzić, że pokaże ich sprawiedliwy obraz - bez przekłamań czy koloryzowania.
"Dzięki swojej odporności polscy górale przetrwali różne zawirowania i trudności. To jedna z najtwardszych wspólnot w Europie. Są silni, dumni i potrafią wiele znieść" – mówił w wywiadzie.
Przez wieki opierali się skrajnej biedzie i plagom śmiertelnego głodu. Przez wieki byli poddawani potęgom militarnym zdolnym zmiażdżyć ich kulturę, a ich społeczność zmieść w zapomnienie. Przez wieki kolejni władcy próbowali wykorzystać piękno góralskiego folkloru do własnych celów. Polacy widzieli w nich idealnych katolickich patriotów. Naziści widzieli w nich dawno zaginione niemieckie plemię.
Co z tego wyjdzie? Czy obawy górali były uzasadnione? Przekonamy się za nieco ponad miesiąc. Film "Biała odwaga" wejdzie do kin 8 marca.