Niedawna uchwała Sądu Najwyższego uznaje, że część przeprowadzonych w ostatnich latach spraw rozwodowych jest nieważna. Tym samym pod znakiem zapytania stanął rozwód Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Tancerz w jednym z najnowszych wywiadów postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.
Reklama.
Reklama.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej wiosennej ramówki telewizji Polsat zaprezentowała się istna plejada gwiazd. W wydarzeniu uczestniczyła także pełna obsada oczekiwanego "Tańca z Gwiazdami". Ostatecznie plotki stały się rzeczywistością i grono tancerzy zasilił Marcin Hakiel. Ma stworzyć duet z Dagmarą Kaźmierską, która ostatnimi czasy podbija ekrany widzów swoim programem "Dagmara szuka męża".
Tancerz w trakcie prezentacji ramówki udzielił wielu wywiadów. W związku z ostatnim postanowieniem Sądu Najwyższego na tapet wyciągnięto ponownie temat rozwodu Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Czy może on zostać unieważniony?
Czytaj także:
Marcin Hakiel zabrał głos ws. unieważnienia rozwodu z Katarzyną Cichopek
W ostatnim czasie internauci spekulowali, że rozwód znanej pary jest nieważny, ponieważ zalicza się do tzw. rozwodów covidowych. Pogłoski te związane są z niedawną uchwałą Sądu Najwyższego, który uznał, że część przeprowadzonych w ostatnich latach spraw rozwodowych jest nieważna. Dlaczego?
Do tego grona zaliczają się sprawy rozwodowe, które były rozpatrywane przez jednego sędziego i dwóch ławników. W rozmowie z TVN24 adwokat Eliza Kuna tłumaczy, że wskutek orzeczenia za nieważne uznaje się sprawy niezakończone do 3 lipca 2021 oraz wszczęte w okresie od 3 lipca 2021 do 14 kwietnia 2023.
Jednak jest jeden kruczek. Jak wyjaśniła mecenas Agnieszka Dębowska w rozmowie z "Faktem", nieważność rozwodu można stwierdzić wyłącznie wówczas, gdy jedna ze stron wystąpi ze stosownym wnioskiem.
Teraz Marcin Hakiel postanowił rozwiać wątpliwości internautów, odnosząc się do spekulacji na temat nieważności rozwodu. W rozmowie z Pudelkiem podkreślił, że nad wszystkim czuwa jego pełnomocniczka.
– Czytałem o tym, ale to nie jest do końca tak. Jedna strona by musiała złożyć jakieś postanowienie czy wniosek do sądu. Więc dopiero, jak któraś z naszych stron złoży coś takiego przez swojego radcę, to wtedy będę mógł się jakoś wypowiedzieć, bo tak to właściwie się nic nie zmienia – zapewniał tancerz.
Tancerz zauważył, że jeżeli ani on, ani Cichopek nie złożą do sądu odpowiedniego wniosku, między nimi nic się nie zmieni. – Nie mam kompetencji, żeby rozmawiać o tym, czy to jest dobra decyzja Sądu Najwyższego, czy nie (...) Konsultowałem to z radcą, nie rozumiem tych wszystkich meandrów prawnych.Jeśli nikt nic nie złoży, to żyjemy w tym status quo, które mamy teraz – podkreślił.
Kończąc temat rozwodu, tancerz został zapytany o to, czy zamierza taki wniosek złożyć. Bez zastanowienia odparł, że jego pełnomocniczka nie ma takiego zamiaru. – To też nie moja decyzja, moja radczyni nad tym czuwa. Ale z tego, co mi wiadomo, to nic o tym nie myśli – podsumował Marcin Hakiel.