Ciała 2-letniego Bronsona Battersby'ego i jego 60-letniego ojca Kennetha zostały znalezione w portowym mieście Skegness w hrabstwie Lincolnshire we wschodniej Anglii 9 stycznia. Brytyjska policja mówi o wstrząsających okolicznościach śmierci ojca i syna.
Wszystko wskazuje na to, że 60-latek zmarł na zawał serca. Mały Bronson został pozbawiony płynów do picia i jedzenia. Umarł kilka dni później. Jak podał "The Sun", 2-latek zmarł przytulony do nóg ojca.
– Wszyscy chcemy szybko poznać odpowiedź na pytanie, jak doszło do tej tragedii – powiedział telewizji BBC minister odpowiedzialny za policję Chris Philip. Jak wstępnie ustalono, opieka społeczna ostatni raz skontaktowała się z Kennethem Battersby 27 grudnia 2023 roku. Kolejną wizytę zaplanowano na 2 stycznia. Nikt jednak nie otworzył drzwi. Dwa dni później pracownicy socjalni znów zapukali do drzwi, ponownie bezskutecznie. Dopiero po trzeciej próbie 9 stycznia wszczęli alarm. Poprosili o otwarcie drzwi administratorce budynku, weszli do domu. To, co tam zastali, zmroziło ich.
Jak podają brytyjskie media, rodzice Bronsona rozstali się w 2019 roku. Wracali do siebie na chwilę, po czym znów zrywali. Chłopiec miał też rodzeństwo: 3-letnią siostrzyczkę oraz 7-letniego braciszka.
Starsze dzieci mieszkały z mamą, a on z tatą. Matka pół roku temu przeprowadziła się do nowego mieszkania. Nie wzięła synka, ponieważ w budynku były wysokie schody bez poręczy.
Czytaj także: https://topnewsy.pl/1298,kiedy-bedzie-koniec-swiata-naukowcy-podali-date-i-mowia-co-sie-wydarzyWydawało jej się, że chłopiec będzie bezpieczniejszy u ojca. Ostatni raz widziała chłopca w listopadzie. Wtedy pomiędzy nią a byłym partnerem doszło do kłótni. Jak opowiedziała, postanowiła "dać mu więcej przestrzeni".
– Opieka socjalna była zaangażowana. Wiedziałam, że są w pobliżu i sprawdzają, co u nich – przekazała matka chłopca dziennikowi "The Sun". – Nie rozumiem, dlaczego wcześniej nie podnieśli alarmu. Dlaczego tego nie zrobili? To jakiś koszmar, z którego nigdy się nie obudzę – powiedziała tabloidowi.