Wpadka za wpadką w TV Republika, Holecka w roli głównej. "Adrianie, czy mnie słyszysz?"
redakcja Topnewsy
12 stycznia 2024, 11:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 stycznia 2024, 11:03
Danuta Holecka jest jedną z gwiazd TV Republika, odkąd nie ma już PiS-owskiego TVP Info. Nie mogło jej zabraknąć podczas transmisji "Protestu Wolnych Polaków", który relacjonowała. Niestety, na żywo zaliczyła kilka wpadek.
Reklama.
Reklama.
Danuta Holecka po odejściu z TVP została gospodynią programu "Dzisiaj". 11 stycznia podczas "Protestu Wolnych Polaków" w Warszawie, organizowanego przez PiS przeciwko zmianom w mediach publicznych, prowadziła specjalne wydanie programu.
Już czwartkowe wejście na żywo podczas "Protestu Wolnych Polaków" zaczęło się problemami technicznymi. Holecka podczas tak prestiżowego dla partii z Nowogrodzkiej wydarzenia nie mogła połączyć się z Adrianem Boreckim, który był na miejscu wydarzenia. – Adrianie, czy mnie słyszysz? – pytała Holecka na wizji.
W studiu nastąpiła kłopotliwa cisza. Holecka musiała tłumaczyć widzom, że wystąpiły nieprzewidziane problemy. – Halo, czy się słyszymy? – dopytywała prezenterka. Po chwili doczekała się odpowiedzi od Boreckiego. – Tak, tak, Danusiu, słyszymy się – odpowiedział pan Adrian.
Holecka starała się wybrnąć z sytuacji, tłumacząc, że słaba łączność była spowodowana tysiącami ludzi, którzy pojawili się w Warszawie.
– Mamy ograniczoną komunikację. Te kłopoty wynikają z tego, że jest ponad 300 tys. ludzi. Łączność jest bardzo ograniczona. Adrian Borecki jest z tymi ludźmi od początku procesu. Wywołuję Adriana Boreckiego – powiedziała była szefowa "Wiadomości".
Następnie pracownicy TV Republika zaczęli mówić jednocześnie. Nieustannie wchodzili sobie w słowo, w końcu oboje zamilkli.
"Protest Wolnych Polaków". Jaka frekwencja na marszu PiS?
Dane o frekwencji na "Proteście Wolnych Polaków" były bardzo rozbieżne. Organizatorzy przekonywali, że może na nim być nawet 200 tys. demonstrantów. W wydarzeniu brało udział wielu polityków PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński. Przyjechali też górale, a dzieci śpiewały piosenki. Jarosław Kaczyński w przemówieniu atakował UE oraz obecny rząd – pisała Natalia Kamińska w naTemat.
Z kolei dane warszawskiego ratusza są odmienne. – Według szacunków z kamer monitoringu udział w "Marszu Wolnych Polaków" bierze ok. 35 tysięcy osób – przekazał jeszcze w czwartektelewizji Polsat News warszawski ratusz. Do Warszawy miało przyjechać 405 autokarów.
Bardzo dziwną i zupełnie niepotwierdzoną liczbę podał prawicowy publicysta Tomasz Sakiewicz, którego telewizja Republika szeroko relacjonowała wydarzenie PiS. Pracownicy stacji pojawili się też na scenie z politykami partii Jarosława Kaczyńskiego.
"Nieoficjalnie według wstępnych wyliczeń służb, na demonstracji było około 500 tys. ludzi" – napisał w serwisie X.