To nie kot, ani bóbr, ale małpka. Przez kilka tygodni mieszkała sobie na wsi pod Kielcami

Bartosz Godziński
28 sierpnia 2024, 12:50 • 1 minuta czytania
Przez ostatnie kilka tygodni mieszkańcy gminy Morawica (woj. świętokrzyskie) mogli zobaczyć hasającą sobie po płotach i dachach małpkę. Na oko to była kapucynka. Widok przyjemny i niecodzienny, ale co najmniej niepokojący. Co się bowiem stanie z tym zwierzęciem, gdy nadejdą mrozy? Odpowiedź na to pytanie już jest po części znana.
Mieszkańcy gminy Morawica przez ostatnie kilka tygodni mogli spotkać... małpkę Fot. Miasto i Gmina Morawica / YouTube, screen z echodnia.eu
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Klimat się ociepla, ale nie na tyle, by już na stałe zadomowiły się u nas małpy lubiące raczej cieplejsze rejony świata (co innego papugi). Mieszkańcy Dębskiej Woli i Chałupek w gminie Morawica mogą być trochę innego zdania, bo przez ostatnie dwa-trzy tygodnie towarzyszyło im właśnie takie egzotyczne stworzenie.


Do redakcji portalu "Echo Dnia" wpłynęło zaskakujące zgłoszenie, o małpce, która pojawia się na wsi. "Zwierzę odwiedza ich posesje, chodzi po płotach oraz dachach domów i budynków gospodarczych. Nie jest agresywne, przeciwnie - wchodzi w niewielką interakcję, choć nieco się boi" – czytamy w artykule wraz ze zdjęciami i filmem nagrany przez świadków.

Małpka przez kilka tygodni mieszkała w lesie w gminie Morawica. "Dzisiaj rano jadła jabłko na przystanku"

– To chyba jakaś oswojona małpka, bo nawet do jednego z domów chciała wejść. W ciągu dnia pojawia się i znika. Nieopodal jest las, więc pewnie tam spędza sporo czasu, ale rano zawsze gdzieś ją tu widać. Raz chodzi po płocie, innym razem biega po dachach. Dzisiaj rano jadła jabłko na przystanku. Podobno bardzo blisko nie można do niej podejść, bo od razu ucieka. Sąsiadka próbowała ją z bliska nagrać i podać jej rękę to niestety się nie udało – mówili mieszkańcy gminy, Rafał i Kuba.

Małpka bynajmniej im nie przeszkadzała, ale zaczęli się o nią martwić: wszak nadchodzi zima, której mogłaby nie przeżyć. Nie tylko jeśli chodzi o temperaturę, ale też pożywienie. Mieszkańcy powiadomili służby, ale nic to nie dało. Małpka nie uciekła też z pobliskiego zoo w Lisowie. Pracownicy odmówili również przyjęcia jej ze względu na przepisy.

Można się więc domyślić, że uciekła komuś z domu. W ostatnich latach hodowanie kapucynek stało się niestety bardzo modne. Dziennikarze więc wzięli sprawy w swoje ręce i od razu uderzyli do burmistrza gminy Morawica, Mariana Burasa. Również szybko zajął się tematem i wysłał na miejsce weterynarza, straż miejską, policję i radnego.

Na zdjęciach możemy zobaczyć, że małpka została złapana. Nie wiadomo dokładnie, co się z nią stanie, ale możliwe, że teraz któryś ogród zoologiczny będzie musiał ją przyjąć, bo przecież nikt nie wypuści jej znów na wolność.