Lista grzechów, z których wcale nie trzeba się spowiadać. "Nie sumują się"

Agnieszka Miastowska
11 sierpnia 2024, 07:22 • 1 minuta czytania
Kościół zaleca, aby każdy katolik przystępował do spowiedzi przynajmniej raz w roku. Kluczowa dla rozwoju wiary jest rozmowa z księdzem o naszych uczynkach, postanowieniach i poprawie. Jednak wyznanie swoich grzechów dla nikogo nie jest łatwe. Wiele osób zachodzi w głowę, czy trzeba się spowiadać ze wszystkiego, co zrobili. Okazuje się, że nie do końca.
Ksiądz podał listę grzechów, z których nie trzeba się spowiadać Fot. East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z tych grzechów nie musisz się spowiadać

Co trzeba zrobić, zanim przystąpimy do spowiedzi? Przede wszystkim przyznać samemu przed sobą, jakie złe uczynki popełniliśmy i jak o nich porozmawiać z księdzem, a więc przeprowadzić rachunek sumienia, który polega na dokładnej analizie własnych czynów.


Wiernym służy do tego "10 przykazań", a także podział grzechów na ciężkie i lekkie, ale nadal jest jakieś pole do własnej interpretacji. Niektórzy spowiadają się ze wszystkiego, zapominając, że mniej poważne grzechy mogą zostać odpuszczone podczas mszy, w trakcie zbiorowego żalu za grzechy. Jest to jednak zawsze kwestia naszego sumienia, jednak sam ojciec Adam Szustak potwierdził, że nie z każdego grzechu koniecznie trzeba spowiadać się księdzu na spowiedzi indywidualnej – chociaż można to oczywiście zrobić.

Lista grzechów, z których nie trzeba się spowiadać, krąży po sieci od jakiegoś czasu. Są wśród nich grzechy lekkie, takie jak:

Czy to faktycznie prawda? Dla wielu osób autorytetem w tej kwestii jest ojciec Adam Szustak, dominikanin. W wywiadzie z portalem Deon wyjaśniał, że nie każdy grzech musi być wyznawany. Jak stwierdził "ma wrażenie, że wiele lekkich grzechów klasyfikujemy jako ciężkie".

Jakie jeszcze grzechy można pominąć podczas spowiedzi?

Nie musimy spowiadać się ze snów, cudzych grzechów, o których wiemy i z tego, że grzesząc, myśleliśmy w sposób wyrachowany lub uznawany za "zły".

Nie musimy również tłumaczyć się z "nieczystych" myśli, wspomnień i emocji oraz wątpliwości w wierze. Nie musimy mówić księdzu, że nie byliśmy na mszy, jeśli powody były niezależne od nas jak np. choroba. Nie musimy się także spowiadać z rozproszenia na modlitwie, grzechów z przeszłości, które już były wyznane.

Ojciec Adam Szustak podkreślał, że grzechy lekkie nie sumują się w jeden ciężki grzech, i nie ma potrzeby spowiadania się z nich co tydzień, aby przystąpić do komunii. Które grzechy są natomiast grzechami ciężkimi i z nich należy się spowiadać bezzwłocznie?

Oto przykłady grzechów ciężkich: