Kapsuła do eutanazji rozpocznie pracę. Chętni na nią czekają od dawna – wystarczy nacisnąć guzik
Kapsuła do eutanazji zacznie działać
Szwajcaria ogłosiła tę informację w połowie lipca na konferencji prasowej, gdzie dyrektor organizacji proeutanazyjnej "The Last Resort" Florian Willet powiedział, że nowa maszyna "wkrótce" zostanie użyta po raz pierwszy.
Kapsuła została nazwana Sacro nie przez przypadek. Nawiązuje do sarkofagów, w których chowano starożytnych faraonów egipskich. Została wydrukowana w 3D i po raz pierwszy zaprezentowano ją w 2019 r.
Chociaż może wydawać się to dziwne, to wiele osób na ten moment czeka od dawna. W TopNewsach opisywaliśmy historię 28-letniej kobiety z Holandii, która zaplanowała swoją eutanazję. Była zdrowa fizycznie, jednak z powodu problemów psychicznych nie chciała dłużej żyć.
Walczyła o możliwość eutanazji od kilku lat, a wokół niej zebrała się duża społeczność osób, które także domagały się zmian w prawie. Wyjaśnijmy, że w Holandii eutanazja jest legalna, jednak procedura zakwalifikowania na "zabieg" jest dość długa. Eutanazja w Holandii to zastrzyk podany przez lekarza.
Kapsuła Sacro zadziała zupełnie inaczej, likwidując przy tym czynnik ludzki. Nie będzie lekarza obciążonego tak poważną decyzją – pacjent sam ustawi maszynę tak, by doprowadziła go do śmierci.
Pacjent musi nacisnąć specjalny guzik, ale na tym proces się nie skończy. Gdy osoba położy się w środku kapsuły, zostaje zapytana:
- kim jest,
- gdzie się znajduje,
- czy wie, co się stanie po naciśnięciu przycisku.
Po jej odpowiedzi, słychać głos: "Jeśli chcesz umrzeć, naciśnij ten przycisk". Wtedy kapsuła zostaje zalana azotem. Zawartość tlenu w powietrzu spada z 21 do 0,05 proc. w ciągu mniej niż 30 sekund. Osoba pozostaje w tym stanie nieprzytomności przez około pięć minut, zanim nastąpi śmierć.
Decyzję o śmierci samodzielnie mogą podjąć również osoby niepełnosprawne. Śmierć w kapsule można aktywować za pomocą gestu, sterowania głosowego lub mrugnięcia okiem – taką możliwość będą miały osoby, które nie mogą komunikować się werbalnie lub fizycznie z powodu ciężkiej choroby.
Kreatorzy mówią, że maszyna w żadnym razie nie zachęca do odbierania sobie życia. Może jednak sprawić, że osoby, którym względy fizyczne lub psychiczne nie pozwalają dłużej żyć, zrobią to w sposób spokojny w dogodnych dla nich miejscu.
– W wielu krajach samobójstwo nie jest niezgodne z prawem, a nawet pomoc osobie w popełnieniu samobójstwa jest zakazana. Ja proponuję sytuację, w której jedna osoba decyduje się nacisnąć przycisk... zamiast na przykład stać przed pociągiem – tak na zarzuty o nieetyczność całego pomysłu odpowiadał Nitschke.
Przypomnijmy, że w Szwajcarii "wspomagane samobósjtwo" (assisted suicide) jest legalne od 1942 roku. W roku 2020 swoje życie zakończyło tak 1300 osób.