Mężczyźnie w supermarkecie puściły nerwy. Wyjął nóż, bo w kaszance zabrakło wątróbki
Policja, która interweniowała na miejscu, relacjonowała, że do sklepu spożywczego działającego na obrzeżach Radomska wszedł mężczyzna. Nagle podszedł do kasy, wyciągnął nóż i zaczął wmawiać ekspedientce, że go oszukała – podaje serwis Radomsko Nasze Miasto.
Awantura o kaszankę w Radomsku
Przyczyną jego wzburzenia było to, że w kaszance, którą kupił w sklepie, nie znalazł wątróbki. I... w taki sposób chciał wyjaśnić sprawę ze sprzedawczynią. Na szczęście pomogli jej klienci, którzy wyprosili agresywnego mężczyznę z placówki handlowej.
Cała sytuacja została zarejestrowana przez kamery monitoringu. Sprawę przejął wydział kryminalny miejscowej policji.
– Policjanci wytypowali podejrzanego i rozpoczęli poszukiwania. Ich sprawne działania doprowadziły do zatrzymania 37-letniego mężczyzny przebywającego od kilkunastu dni na terenie Radomska – przekazała nadkomisarz Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Już w czasie sprawdzania danych agresora okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym wystawionym przez Sąd Rejonowy w Opolu.
Poprzednio 37-latek nie stawił się w więzieniu do odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwo. Z kolei 18 lipca usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem ekspedientki. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności. Tego samego dnia policja przewiozła sprawcę do zakładu karnego, gdzie spędzi on co najmniej 14 miesięcy.