Mężczyźnie w supermarkecie puściły nerwy. Wyjął nóż, bo w kaszance zabrakło wątróbki

redakcja Topnewsy
19 lipca 2024, 15:49 • 1 minuta czytania
Policjanci z Radomska w województwie łódzkim przyjęli zawiadomienie w sprawie gróźb karalnych skierowanych do ekspedientki. Zdenerwowany klient miał pretensje, bo w kaszance było za mało wątróbki.
Awantura o kaszankę w Radomsku. Sprawca rzucił się z nożem na ekspedientkę. Fot. Maxhop / East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Policja, która interweniowała na miejscu, relacjonowała, że do sklepu spożywczego działającego na obrzeżach Radomska wszedł mężczyzna. Nagle podszedł do kasy, wyciągnął nóż i zaczął wmawiać ekspedientce, że go oszukała – podaje serwis Radomsko Nasze Miasto.


Awantura o kaszankę w Radomsku

Przyczyną jego wzburzenia było to, że w kaszance, którą kupił w sklepie, nie znalazł wątróbki. I... w taki sposób chciał wyjaśnić sprawę ze sprzedawczynią. Na szczęście pomogli jej klienci, którzy wyprosili agresywnego mężczyznę z placówki handlowej.

Cała sytuacja została zarejestrowana przez kamery monitoringu. Sprawę przejął wydział kryminalny miejscowej policji.

– Policjanci wytypowali podejrzanego i rozpoczęli poszukiwania. Ich sprawne działania doprowadziły do zatrzymania 37-letniego mężczyzny przebywającego od kilkunastu dni na terenie Radomska – przekazała nadkomisarz Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Już w czasie sprawdzania danych agresora okazało się, że jest on poszukiwany listem gończym wystawionym przez Sąd Rejonowy w Opolu.

Poprzednio 37-latek nie stawił się w więzieniu do odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwo. Z kolei 18 lipca usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem ekspedientki. Grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności. Tego samego dnia policja przewiozła sprawcę do zakładu karnego, gdzie spędzi on co najmniej 14 miesięcy.