
Były minister zdrowia Adam Niedzielski został zaatakowany w Siedlcach. Potem w oświadczeniu stwierdził, że zdarzenie było konsekwencją między innymi odebrania mu ochrony SOP. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przedstawił już swoje stanowisko i podważył tę wersję wydarzeń.
Adam Niedzielski poinformował, że po pobiciu trafił do szpitala. Podkreślił, że nie doznał poważnych obrażeń wewnętrznych i podziękował personelowi medycznemu za udzieloną pomoc. W swoim komunikacie oskarżył rządzących o współodpowiedzialność za incydent.
"Całe to zdarzenie jest skutkiem tolerowania mowy nienawiści, ale również odebrania mi ochrony decyzją Ministra Kierwińskiego mimo licznych gróźb pojawiających się względem mnie w przestrzeni publicznej" – napisał były minister zdrowia.
Adam Niedzielski kontra Marcin Kierwiński. Argumenty strony rządowej ws. ochrony SOP
Teraz szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński odniósł się do tych zarzutów, przypominając, że w październiku 2023 r. szef SOP wnioskował o zakończenie ochrony, ponieważ Niedzielski w praktyce nie korzystał z niej regularnie. – Tak, nie korzystał z tej ochrony. To znaczy, odwoływał oficerów ochrony, bądź w ogóle nie powiadamiał ich. (...) Sami państwo oceńcie ten fakt – powiedział szef MSWiA.
Dodał, że oprócz ochrony osobistej Niedzielski miał także zainstalowane środki techniczne w miejscu zamieszkania, które jednak sam poprosił o usunięcie tuż po odejściu z urzędu.
Brak wniosku o ochronę policyjną
Kierwiński zaznaczył również, że po zakończeniu ochrony SOP były minister zdrowia nie zwrócił się z prośbą o ochronę policyjną, z której każdy obywatel może skorzystać w przypadku poczucia zagrożenia.
– Bardzo współczuję panu ministrowi Niedzielskiemu z powodu tego, co go spotkało. Natomiast próba wykorzystywania tego wydarzenia do bieżącej polityki nie przystoi – podsumował szef MSWiA.