Gdzie produkuje koszulki 4F? Organizator Maratonu Warszawskiego zrywa umowę, bo robi "polski bieg"

Bartosz Godziński
05 lipca 2024, 15:16 • 1 minuta czytania
Znana polska marka odzieżowa 4F była partnerem tegorocznego 32. Biegu Konstytucji 3 Maja. Organizatorzy jednak zerwali dalszą współpracę, bo nie na to się umawiali. Koszulki, w których biegali zawodnicy, miały być uszyte w Polsce. Tymczasem okazało się, że pochodzą z Azji.
Organizator 32. Bieg Konstytucji 3 Maja zerwał umowę z 4F. Koszulki zawodników nie były z Polski Fot. Dawid Wolski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

32. Bieg Konstytucji 3 Maja, jak sama nazwa wskazuje, już za nami. To też pierwsza i najpewniej ostatnia impreza przygotowana wspólnie z 4F. Wyszło na jaw, że oficjalne koszulki uszyte specjalnie na te zawody, nie były wyprodukowane w Polsce, na czym zależało organizatorom.


Wydali oświadczenie, z którego wynika, że firma zapewniała, że koszulki są polskie. Fundacja "Maraton Warszawski", która była organizatorem, wzięła je pod lupę i okazało się, że producent nie spełnił wymogów umowy. Została zerwana ze skutkiem natychmiastowym, a miała jeszcze obejmować inne biegi wchodzące w skład w cykl Warszawskiej Triady Biegowej ’24.

Fundacja zrywa umowę z marką, która dostarczyła koszulki z Azji. "olskie święto, polski bieg, polskie koszulki"

"Decyzja została podjęta z powodu dostarczenia przez markę 4F oficjalnych koszulek 32. Biegu Konstytucji 3 Maja, które nie spełniały kluczowego warunku zamówienia, jakim było ich polskie pochodzenie" – czytamy w oświadczeniu fundacji.

W procesie negocjacji modelu współpracy marka 4F wielokrotnie zapewniała nas o tym, iż wszystkie koszulki oferowane odpłatnie uczestnikom biegu są produkowane w Polsce. Miało to uzasadnić ich wyższą cenę, ale było też jednym z powodów, dla którego Fundacja „Maraton Warszawski” zdecydowała się odrzucić oferty innych producentów ubiegających się o ten kontrakt. Polskie święto, polski bieg, polskie koszulki.Fundacja "Maraton Warszawski"Fragment oświadczenia

Fundacja podejrzewała, że coś nie gra, więc przeprowadziła własny audyt. Była zaskoczona wynikiem, bo "koszulki dostarczone przez 4F, zostały wyprodukowane w Azji i pochodzą od producenta specjalizującego się w masowej produkcji".

"Mimo wielotygodniowych prób skłonienia firmy 4F do naprawienia szkody poprzez dostarczenie biegaczom produktu zgodnego z zamówieniem nie udało nam się doprowadzić do uzyskania jednoznacznej, konkretnej deklaracji ze strony firmy" – czytamy dalej.

Fundacja, chcąc zachować twarz i własne wartości, zadeklarowała, że wszyscy nabywcy koszulek mogą się zgłosić po pełen zwrot pieniędzy. "Zwroty będą dokonywane od 1 sierpnia do 30 września 2024 r. tą samą drogą, którą zostały opłacone. Zwrot zapłaconej ceny nie będzie wymagał zwrotu samej koszulki" – zapewniła i obiecała, że na kolejne biegi koszulki będą Made in Poland.

Internauci są pod wrażeniem postawy fundacji, że chciało jej się kruszyć kopie o taką rzecz (i to już po zawodach), trzyma się swoich zasad i zwróci uczestnikom pieniądze za koszulki (prawdopodobnie z własnej kieszeni).

4F boryka się z problemami finansowymi. Czy to dlatego przeniosła część (?) produkcji do Azji?

Wiele osób jest też zaskoczonych, że marka 4F, która w ogólnej świadomości uchodzi za stuprocentową polską, a nasi sportowcy występowali w jej strojach, produkuje rzeczy w Chinach. Okazuje się jednak, że tak było na początku. Jeden z internautów pokazał metki, a na nich "Made in Bangladesh".

Tajemnicą poliszynela jest to, że większość marek sportowych, w tym tacy giganci jak Adidas czy Nike, zleca produkcje w Azji, bo tam jest po prostu taniej. To złożony problem również natury etycznej, ale część winy leży też po stronie konsumentów, którzy też wolą mniej płacić za ciuchy.

Jednak nie wszyscy. Marka 4F zdobyła renomę właśnie dzięki temu, że jej rzeczy były robione nad Wisłą i przez to też miały zwykle lepszą jakość niż chińskie (i mogę to potwierdzić, bo np. od wielu lat mam od nich ten sam "niezniszczalny" plecak). Polacy kupowali też w jej sklepach, bo chcieli wspierać polską firmę i gospodarkę. A tu taki klops.

Niestety to wszystko już przeszłość. Spółka OTCF, która jest właścicielem marki 4F, boryka się problemami i notuje straty. "Z powodu niekorzystnych zmian gospodarczych i nietrafionej kolekcji ubrań zwolniła 130 pracowników" – informował Buisness Insider w marcu. Stąd pewnie, dla cięcia kosztów, część produkcji przeniosła do Azji.

Wysłałem pytania dt. umowy z fundacją "Maraton Warszawski" oraz produkcji w Azji. Kiedy otrzymam odpowiedź, zamieszczę ją tutaj. Afera wybuchła wczoraj tj. w czwartek, ale firma nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie na swoich social mediach czy stronie internetowej.