Młodzież pod Warszawą stanęła w obronie księdza. "Dzieci wracają na lekcje religii"

Agnieszka Miastowska
28 czerwca 2024, 12:12 • 1 minuta czytania
Trudno przypomnieć sobie podobną sytuację w polskim Kościele katolickim. W Ząbkach doszło do protestu parafian, a dokładnie młodzieży z tej podwarszawskiej miejscowości. Młodzi ludzie chcą, by pozostał z nimi ksiądz Przemysław Matuszewski. – W czasach, gdy kościół przeżywa kryzys, tacy księża powinni być doceniani i powinno się z nich brać przykład – bronią księdza parafianie. Co na to biskup?
Ząbki – parafianie protestują przeciwko przeniesieniu księdza Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Młodzież z Ząbek broni księdza

Z tego co mówią parafianie z Ząbek, ksiądz Przemysław Matuszewski jest duchownym z prawdziwego powołania. Jak żaden inny ksiądz zaangażował się on nie tylko w posługę w kościele, ale także w prowadzenie zajęć dla młodzieży.


Okazuje się, że dzięki niemu dzieci zaczęły powtórnie zapisywać się na religię, co w dzisiejszych czasach odchodzenia młodych od kościoła jest prawdziwym ewenementem.

"Nigdy nie mieliśmy takiego duchownego, jak ksiądz Przemek. On robi bardzo dużo dobrych rzeczy. Jeździ z młodzieżą rowerami, organizuje wyjazdy, kolonie, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nawet dzieci, które wypisały się z religii, dzięki niemu zaczęły na nią chodzić. W czasach, gdy kościół przeżywa kryzys, tacy księża powinni być doceniani i powinno się z nich brać przykład" – mówił w rozmowie z Wp.pl Marcin Grodecki.

Jak dodał, ksiądz ma zostać przeniesiony do mniejszej parafii, gdzie większość wiernych to emeryci "jakby za karę". Ksiądz Przemysław Matuszewski z Ząbek ma bowiem trafić do parafii w Jadowie.

Młodzież z podwarszawskiej miejscowości poprosiła rodziców, by razem z nimi stanęli w obronie księdza wikariusza. Nie chcą, aby decyzją biskupa trafił do innej parafii. W sprawie powstała petycja do kurii. Rodzice mówią wręcz, że "bronią swoich dzieci".

Dlaczego właściwie ksiądz miałby zmienić parafię? W połowie czerwca biskup diecezji Warszawsko-Praskiej Romuald Kamiński zdecydował o zmianie miejsca posługi duszpasterskiej dla blisko 60 księży.

Wśród duchownych znalazł się również ksiądz Przemysław Matuszewski przynależący obecnie do kościoła pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach. Powody decyzji biskupa nie są nam znane.

Jak informują dziennikarze z Wp.pl środę 26 czerwca przed kościołem zebrała się delegacja obrońców księdza, by pokazać sprzeciw wobec tej decyzji. Przed świątynią pojawiło się ponad 30 osób, połowa zebranych to młodzież.

– Żaden ksiądz u nas w szkole nie zorganizował przedstawienia, a jemu się chciało. Lekcje z nim nigdy nie były nudne. Zabierał na wyjścia nawet tych, którzy wypisali się z religii. Nigdy nikogo nie oceniał, nie wykluczał – wymienia Patrycja Sulkowska, uczennica.

Co na to proboszcz? Ten odpiera zarzuty parafian i upewnia ich w tym, że decyzja dotycząca księdza Matuszewskiego nie była żadną formą kary nałożonej na duchownego. Proboszcz odpiera zarzuty parafian.

– Ja nie mogę ingerować w decyzje przełożonych, ale zapewniam, że ksiądz biskup nie ukarał księdza Przemka. To normalne, że wikariusze i proboszczowie zmieniają parafie. Ja dostałem dekret, że na miejsce obecnego wikariusza przyjdzie inny ksiądz – wyjaśnił ks. kanonik Sylwester Ciesielski w rozmowie z portalem.

Dodał, że ksiądz Przemysław przyjął dekret biskupa i wyraził gotowość oraz chęć do podjęcia nowych obowiązków. – Gdyby miał jakiekolwiek zastrzeżenia, mógłby je zgłosić – stwierdził.

Parafianie takie tłumaczenie poddają w wątpliwość. Mówią, że "w praktyce wikariusz nie może odmówić przyjęcia dekretu, bo byłby to wyraz nieposłuszeństwa". Liczą, że biskup zmieni zdanie. W przypadku utrzymania decyzji zapowiadają kolejne kroki. Ksiądz Przemysław Matuszewski woli nie zabierać głosu w sprawie, ale przyznaje, że jest wzruszony postawą parafian.