Gwałtowne burze przejdą przez Polskę. Brutalnie wkroczą w falę upałów
Obecnie na zachód Europy wkracza aktywny niż. Przed nim po jego wschodniej stronie dochodzi do silnego przepływu mas powietrza z południa na północ. Gorące, zwrotnikowe powietrze płynie szerokim strumieniem znad Afryki do centrum Europy.
Dodatkowo masy gorącego powietrza wspomaga wyż. Pchane są z południa na północ po zachodniej stronie wyżu. Docierają one nawet do Skandynawii. Nie ma tam może fali upałów, ale temperatury na poziomie 24-26 stopni w Finlandii czy Szwecji nie są przecież częste – czytamy na stronie Fani Pogody.
Kilkadziesiąt godzin temu najgoręcej było na południu Europy. Tymczasem obecnie gorące, zwrotnikowe powietrze wlało się już na większy obszar kontynentu i temperatury w całej Europie mocno się wyrównały.
Obecnie najgoręcej jest w Turcji. Fala upałów trwa tu w najlepsze od wielu dni. Obecnie temperatury na południu tego kraju przekraczają 40 stopni. Podobnie jest na południu Grecji, a także na Krecie i Cyprze. Mocne burze obecne będą w Polsce już w czwartek (27 czerwca). Tego dnia będzie grzmieć na południu, zachodzie i w centrum Polski. Najsilniejsze pojawią się w piątek (28 czerwca). Tego dnia z zachodu na wschód przejdą nawałnice, które lokalnie mogą mieć groźny, niszczący charakter. Burzowo może być też na wschodzie Polski w sobotę (29 czerwca).
W czwartek bardzo wysokie temperatury powyżej 30 stopni panują już w większości Polski. Najwyższe są w centrum i na zachodzie. Lokalnie termometry pokazują nawet 32-33 stopnie. W piątek wyższe temperatury pojawią się też na wschodzie Polski, gdzie termometry pokażą nawet 33 stopnie. Na zachodzie będzie równie gorąco. Tam jednak przez Polskę przejdą burze. Apogeum upałów może przyjść w weekend. Według europejskiego modelu ECMWF w kraju w niedzielę (30 czerwca) pokażą nawet 36 stopni Celsjusza. Z kolei amerykański model GFS pokazuje, że w Polsce w weekend upały będą co prawda nadal panować, ale już nie tak silne. Na termometrach zobaczymy 32-33 stopnie Celsjusza. Wiele wskazuje jednak, że na początku przyszłego miesiąca będzie w Polsce nieco chłodniej.
Jak już wcześniej informowaliśmy, najgoręcej ma być w dniach 27-30 czerwca. Możliwe, że ten upalny okres przeciągnie się do początku lipca. Pod koniec czerwca i na początku lipca możliwe będą groźniejsze fronty burzowe o większym zasięgu. To spowoduje, że w pierwszych dniach przyszłego miesiąca może być nieco chłodniej.