Ludzie wszędzie udostępniają to zdjęcie. Skandaliczne zachowanie pracownicy McDonald's

Bartosz Godziński
07 czerwca 2024, 16:18 • 1 minuta czytania
Odbierające apetyt zdjęcie (konkretnie wzięte z filmiku) z McDonalda wygląda jak ustawka, ale to autentyk. Stąd wzbudził oburzenie na całym świecie. Nie tylko wśród pracowników branży gastronomicznej, ale i zwykłych internautów, którzy robią memy i śmieją się z nowego specjału o nazwie "McMop" w "MopDonald's". Słynna sieć fast-foodów zareagowała na aferę.
Zdjęcie z McDonald's obiegło świat. Pracownica suszyła mopa nad frytownicą Fot. Debbie Barakat / YouTube
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

To zdjęcie z gatunku tych, które czuć różnymi zmysłami. Jesteśmy sobie w stanie wyobrazić aromat tego mopa i to, jaki jest w dotyku. Raczej nic przyjemnego. Jest szansa, że nic z niego nie skapnęło, ale i tak nikt nie chciałby potem jeść stamtąd frytek.


Filmik został nagrany w jednym z lokali sieci McDonald's w Australii już w kwietniu, ale nie został od razu wrzucony do internetu. Jego autorka, Debbie, słyszała jednak inne skargi i stwierdziła, że coś trzeba w końcu z tym zrobić.

Zgłosiła ten incydent do lokalu, ale też postanowiła upublicznić. Pomyślała, że skoro takie rzeczy pracownicy tamtego Maka robią na widoku, to co się może dziać, gdy nikt nie patrzy?

Kobieta czeka na zamówienie w McDonaldzie, a tam pracownica suszy mopa nad frytownicą. Nagrała filmik, bo nikt by jej nie uwierzył

W tej konkretnej sytuacji poszła coś zjeść z synem. Złożyła zamówienie i obserwowała cały proces. Nie mogła uwierzyć w to, co się działo po chwili. Relacjonowała portalowi "Yahoo", że ten sam mop był najpierw użyty do umycia podłogi, a potem pracownica suszyła go pod lampą frytownicy.

Na filmiku widać, że inna pracownica przechodzi obok i też nic sobie z tym nie robi (pewnie dlatego, że suszyła to jej przełożona). Dopiero ktoś inny zwrócił uwagę. – Stałam, czekając na moje zamówienie, kiedy spojrzałam w tamtą stronę i usłyszałam, jak pracownik mówi: "Myślę, że nie powinnaś tego robić, bo to niebezpieczne, bo może się zapalić" – wspomina kobieta w wywiadzie.

Debbie przyznała, że w tym czasie, przez przynajmniej minutę były zbierane zamówienia na frytki. – Byłam totalnie zszokowana tym, czego byłam świadkiem, a ona po prostu się z tego śmiała – dodaje.

"Mop jest prawdopodobnie czystszy i lepszy dla ciebie niż jedzenie, które podają", "MopDonald's", "McMop powraca!", "Dlaczego nie jest to zaskakujące?", "I najbardziej obraźliwa część tego wszystkiego: ona jest kierowniczką zmiany", "To dlatego te frytki są takie słone" – szydzą z kolei internauci pod filmikiem na YouTube.

Przedstawiciele australijskiego McDonalda odnieśli się do tej sprawy. "McDonald's traktuje bezpieczeństwo żywności niezwykle poważnie i przestrzega surowych procedur dotyczących czyszczenia, dezynfekcji i higieny we wszystkich restauracjach. Skontaktowaliśmy się bezpośrednio z tą restauracją i przeprowadziliśmy ponowne szkolenie dla wszystkich pracowników z zakresu dezynfekcji, higieny i procedur bezpieczeństwa żywności w McDonald's" – czytamy w oświadczeniu biura prasowego.

Dodali, że to był "odosobniony przypadek" i będą kontynuować współpracę z tą restauracją, by mieć pewność, że taka sytuacja się więcej nie powtórzy.