Do szpitala trafiła mama, 2,5-latka i jej starszy brat. Tragedia sprawiła, że nie wrócą razem
Tragedia w Wysokiem Mazowieckiem
Nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się 9 maja rano w jednym z mieszkań w miasteczku. Wiadomo, że dzieci wraz z matką trafiły do szpitala na SOR i mimo natychmiastowej reanimacji dziewczynki nie dało się jej uratować, a 8-latek jest w stanie ciężkim, został przetransportowany do placówki w Białymstoku. Matka również jest hospitalizowana.
"Na ciele dziewczynki nie były widoczne żadne obrażenia, rany" – informował w rozmowie z lokalnymi mediami prok. Grzegorz Kryszpin z Prokuratury Rejonowej w Wysokiem Mazowieckiem. Początkowo Radio Białystok przekazywało doniesienia na temat tego, że rodzina mogła zatruć się czadem ulatniającym się gdzieś w mieszkaniu. Nie zostało to jednak potwierdzone.
Strażacy nie stwierdzili obecności śmiertelnie trującego gazu w mieszkaniu rodziny. Można podejrzewać, że śledczy zlecą wykonanie sekcji zwłok dziewczynki i dopiero jej wyniki powinny dać odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci. Nieoficjalnie lokalne media zaczęły przekazywać informacje, że powodem śmierci dziecka było ciężkie zatrucie pokarmowe. Nie zostało to jednak oficjalnie potwierdzone.
10-latka zmarła po zatruciu tlenkiem węgla
Jak informowaliśmy niejednokrotnie w TopNewsach zatrucia czadem nadal są w Polsce częste. Kilka miesięcy temu do takiej tragedii doszło w Zabrzu na Śląsku. 10-letnia dziewczynka zmarła na skutek zatrucia tlenkiem węgla.
Gaz prawdopodobnie wydzielał się z piecyka gazowego w łazience. Jak podały wówczas służby kryzysowe wojewody śląskiego, była siódmą ofiarą czadu w województwie śląskim od początku sezonu grzewczego. Kluczowym działaniem dla naszego bezpieczeństwa jest zainstalowanie w mieszkaniu czujników gazu.