Polacy nawet nie wiedzą, że masowo zrywają cebulę czarownic. Grozi za to mandat 5 tys. złotych
Polacy zrywają cebulę czarownic – co to?
Chodzi o czosnek niedźwiedzi, któremu w wierzeniach ludowych nadano nazwę cebula czarownic, bo jego wartości zdrowotne były tak niesamowite, że ludzie byli przekonani o jego magicznej mocy.
Jak wygląda czosnek niedźwiedzi? W niczym nie przypomina główek czosnku, które znamy z marketów i rynków. Roślina ta ma jasnozielone, mięsiste, szerokie i lancetowate liście. Niektórzy twierdzą, że łatwo go pomylić z konwalią lub ziemowitem jesiennym.
Cebulki czosnku niedźwiedziego znajdują się oczywiście pod ziemią i nie są bardzo charakterystyczne. Są podłużne, małe, pokryte białą lub brązową skórką.
Wszyscy, którzy już znają niezwykłe zdrowotne i smakowe właściwości czosnku, niedźwiedziego szykują się na kwiecień i maj, bo to właśnie krótki sezon na tę roślinę.
Nietrudno trafić na niego dzisiaj w Polsce. Roślinę można spotkać w lasach, na łąkach i wzdłuż brzegów rzek. Teoretycznie łatwo ją znaleźć, bo wabi charakterystycznym, intensywny zapachem przypominającym czosnek. Ale nie oznacza to, że można ją po prostu zerwać i wykorzystać we własnej kuchni.
Czosnek niedźwiedzi jest w naszym kraju objęty częściową ochroną, a prawo zezwala na zbieranie go wyłącznie w trzech województwach:
- śląskim,
- małopolskim,
- podkarpackim.
Ale to nie koniec zasad. Żeby móc czosnek niedźwiedzi zbierać, najpierw trzeba uzyskać zezwolenie od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Za nielegalny zbiór rośliny można zostać ukaranym grzywną w wysokości do 5 tys. zł.
Najłatwiej byłoby wyhodować czosnek na własnej działce i to można zrobić. A na pewno warto, bo roślina ta zawiera witaminy A, B i C, wspomaga krążenie, poprawia trawienie, wzmacnia układ odpornościowy.
Ponadto ma właściwości bakteriobójcze i wirusobójcze, jest łagodniejsza dla wątroby niż zwykły czosnek, a jej smak jest delikatniejszy i świetnie komponuje się z wieloma potrawami.