Katarzyna Wojnarowska zaginęła pod Toruniem. Wzruszające słowa siostry: "żeby każdy wiedział"

redakcja Topnewsy
11 kwietnia 2024, 16:22 • 1 minuta czytania
Katarzyna Wojnarowska zaginęła w Elgiszewie pod Toruniem pod koniec stycznia. Do dziś nie wiadomo, co stało się z 41-letnią warszawianką. Jej poszukiwania wciąż trwają a policja przeszukała teren wokół rzeki Drwęcy.
Zaginęła Katarzyna Wojnarowska. Jej siostra zameściła poruszający wpis. Fot. Facebook
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Katarzyna Wojnarowska była ostatni raz widziana 28 stycznia. Wynajmowała pokój w hotelu Osada Karbówko w Elgiszewie pod Toruniem. Była to niedziela, przyjechała z Warszawy na weekend.


Niestety, nie wróciła już do domu. Wyszła z pokoju w hotelu około godziny 22 i ślad po niej zaginął. Nie wiadomo, co się z nią stało ani dokąd mogła stamtąd pójść. Nie wzięła ze sobą telefonu i dokumentów.

W hotelu kobiecie miał towarzyszyć mężczyzna, jednak policja nie ujawnia informacji na jego temat. Poszukiwania 41-letniej kobiety rozpoczęły się następnego dnia. Tereny przeszukały patrole policji z psami, wykorzystała też drony z termowizją, a strażacy sprawdzali dno i nabrzeże rzeki Drwęca. Niestety, poszukiwania nie przyniosły skutku.

Od zaginięcia 41-letniej Katarzyny Wojnarowskiej minęły już ponad 2 miesiące.

"Chcemy przekazać, że zostało zrobione i sprawdzone absolutnie wszystko, co tylko mogło. Współpracujemy z najlepszymi specjalistami w kraju. Służby i organizacje ochotnicze wykonały 300 proc. normy. Z uwagi na to prosimy o maksymalne powstrzymywanie się ze spekulacjami, radami, pytaniami o zarówno o sprawy osobiste, jak i bardzo oczywiste. Za każdym razem, kiedy musimy odpowiedzieć na pytanie, przeżywamy wszystko na nowo. Prosimy o powstrzymanie się od wszystkich komentarzy ze spekulacjami" – napisała wtedy siostra zaginionej Katarzyny.

Znów zabrała głos w mediach społecznościowych pod koniec marca. Jej wpis był poruszający. "Nie umiem tu wpisać słów, które jakkolwiek oddałyby to, co się dzieje, co się wtedy czuje. Ale chciałabym umieć, żeby każdy na świecie wiedział, że zniknęło nasze słońce i nasz księżyc. I że nic na świecie nie jest już takie, jak było dopóki jej nie ma" – napisała.

Nowe fakty w sprawie przekazał dziennik "Fakt". Ponowne przeszukania przeprowadzono pod koniec marca i na początku kwietnia. Zaangażowano w nie policjantów z Warszawy.

– Pod koniec marca wznowiono poszukiwania nad rzeką Drwęca. W działaniach brali udział policjanci z naszej komendy, a także funkcjonariusze z Komendy Stołecznej Policji i KPP w Golubiu-Dobrzyniu. Do poszukiwań zadysponowano także strażaków z PSP w Golubiu-Dobrzyniu i OSP w Elgiszewie oraz przewodnika z psem tropiącym. W trakcie poszukiwań sprawdzano koryto rzeki, a także nadbrzeże. Niestety, kobieta nie została znaleziona – powiedziała w rozmowie z "Faktem" podinspektor Ewelina Gromek-Oćwieja, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego z siedzibą w Starych Babicach.

Katarzyna Wojnarowska ma około 163 centymetry wzrostu, szczupłą budowę ciała, długie blond włosy (dredy) i niebieskie oczy.

W chwili zaginięcia 41-latka była ubrana w czarną bluzę z kapturem, czarne legginsy oraz czarne sportowe buty. Policja bada każdy trop w sprawie i nie wyklucza żadnego scenariusza. Prosi o kontakt osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje, które mogą pomóc w sprawie. Chodzi o kontakt z KPP w Starych Babicach przy ul. Warszawskiej 276 (tel. (22) 752 80 00, 47 724 39 00, 47 724 39 01 lub 112).